×

Skuł 6-latka kajdankami i zasłonił mu oczy. Myśląc, że jest nieprzytomny, zaczął go dotykać

Marek M. zrobił coś, czego żaden zdrowy człowiek nawet nie wyobrażałby sobie w koszmarach. Pod Bydgoszczą otworzył miejsce, które miało być przyjazne dzieciom. „Fun Park” niewiele miało wspólnego z radością i beztroskim czasem najmłodszych. Mężczyzna stworzył dzieciom istne piekło. Miał dwie twarze i skrzętnie za jedną z nich się ukrywał. Wygenerował obraz organizatora imprez, który uwielbia maluchy i wiele jest w stanie dla nich zrobić.

To właśnie tam miały miejsce koncerty, konkursy, dmuchane zjeżdżalnie, trampoliny i piłkarzyki. Mało tego – można było malucha zostawić na turnus wakacyjny lub na weekend. Niektórzy się na to decydowali, nie wiedząc, co skrywa się za takim spędzaniem czasu pod opieką mężczyzny.

Pedofil stworzył dzieciom piekło

Marek M. gorąco zapraszał do korzystania z jego oferty, pisząc: „Jak chcesz zorganizować dla swego dziecka imprezę, zgłoś się do nas. Możemy przygotować pełne zabawy przyjęcie dla dzieci od 5 do 18 lat”. Wydawało się, że 39-latek jest stworzony do tej roli.

Usłyszał zarzuty

39-latek sam jest ojcem i aż ciarki przechodzą przez całe ciało, gdy tylko człowiek wyobrazi sobie, że coś tak ohydnego Marek M. robił innym dzieciom. Wpadł, ponieważ nagrania z molestowania dzieci umieścił na stronach, gdzie inni pedofile dzielili się materiałami. To, co śledczy zabezpieczyli u niego na komputerze, jest tak drastyczne, że oni sami mają problem z tym, aby o tym głośno mówić. Z tego, co wstępnie ustalono, Marek M. podawał dzieciom środki odurzające, tłumacząc, że to preparat na komary. Gdy dziecko było nieprzytomne, przechodził do czynów. Skuwał je kajdankami, niektórym zaklejał oczy, molestował i gwałcił, a wszystko nagrywał. Dzieci, które w jakiś sposób były przytomne, zmuszał do tego, aby go dotykały.

Prokuratura nie była w stanie zidentyfikować wszystkich ofiar, na razie w posiadaniu mają tożsamości szóstki dzieci. Ustalono także, że najmłodsza ofiara miała sześć lat, a najstarsza 12 i większości byli to chłopcy. Środek, który podawał dzieciom był tak silny, że one nie pamiętają nic z tego horroru.

Marek M. ma 35 zarzutów dotyczących molestowania i gwałtów na dzieciach. Nie przyznaje się do tego, że podawał im środki usypiającego, ani do tego, że je wykorzystywał. Przyznał się tylko do tego, że dotykał dzieci. Grozi mu 15 lat pozbawienia wolności.

Jeśli to robił, miejmy nadzieję, że za wszystko odpowie przed sądem

Może Cię zainteresować