×

Mama 12-letniej Oli nie zgodziła się, aby córka ustąpiła starszej kobiecie. Miała powód

Listy od Was do naszej redakcji to często historie, które wywołują ogromne emocje. Tak było i tym razem, kiedy to pani Małgosia jechała ze swoją 15-letnią córką do lekarza. Z relacji wynika, że kobieta i dziewczynka zostały zaatakowane słownie przez trzy starsze kobiety w jednym z warszawskich autobusów. Pewnie już się domyślacie, że chodziło o wolne miejsce do siedzenia…

Walka o miejsce!

Ja rozumiem, że można się męczyć w pewnym wieku, gdy długo się stoi, ale są także sytuacje u młodszych ludzi, które wymagają tego, aby i oni mogli korzystać z tego przywileju i usiąść w komunikacji miejskiej. Myślę, że do takich osób należy dziś moja 15-letnia córka. Niestety nie wszyscy rozumieją, że schorowani mogą być nie tylko starsi…

Mercedes Conecto LF G, #2216, MZA Warszawa

„Coś się we mnie zagotowało!”

Wszystko zaczęło się od tego, że moja Ola siedziała w autobusie od okna. Długa droga była przed nami i bardzo się cieszyłam, że trafiła nam się taka możliwość, żeby siedziała, ponieważ moja córka złamała kilka miesięcy temu poważnie nogę. Ma gips od pachwiny do kostki i bardzo ciężko jej się stoi – zwłaszcza, gdy autobus zaczyna mocno hamować. Ola wstydzi się gipsu, dlatego zaczęła nosić długie spódnice. Tego dnia także tak była ubrana. Po dosłownie trzech przejechanych przystankach zaczęła się cała akcja i atak na nas.

Jakaś kobieta zaczęła najpierw ostentacyjnie cmokać na Olą, później zaczęły się teksty rzucane w eter, a na koniec doszło do ataku w naszą stronę ze stron kilku starszych pań. Oczywiście usłyszałam, że teraz młodzież jest najgorsza, że rodzice nie umieją wychować, że lepiej to psy wychowały, a moje dziecko to chyba w buszu się urodziło. Miałam dość. Widziałam kątem oka, że Ola chciała wstać, ale głośno jej zabroniła. Wtedy oczywiście było jeszcze gorzej.

„”Dziecko wychowała pani chyba w buszu. Co to za czasy, żeby starsza osoby stała w autobusie, a jakaś gówniara rozsadziła się jak królowa i jeszcze udaje, że nie słyszy”.

Czara goryczy przelała się

Pani Małgosia kazała wstać Oli na chwilę, podnieść spódnicę i pokazać gips. Później powiedziała, aby spokojnie sobie usiadła.

Oczywiście je zamurowało, a po chwili zaczęły przepraszać. Nie miałam zamiaru w ogóle wchodzić z nimi w dyskusję tylko powiedziałam, że z wiekiem traci się najwyraźniej kulturę osobistą i empatię

Czy Pani Gosia dobrze zrobiła?

Może Cię zainteresować