Kobieta po śmierci męża musiała na nowo nauczyć się cieszyć życiem… Efekt jej przemiany jest oszałamiający!
Mąż Justine McCabe, John Paul popełnił samobójstwo w ubiegłym roku. W tym samym czasie zmarła matka kobiety. Bolesne straty były ogromnym ciosem dla Justine. Jej bliscy i znajomi wpadli na pomysł, że w trudnym okresie życia, pomocny może okazać się wysiłek fizyczny.
Pewnego dnia matka dwójki dzieci zrobiła sobie zdjęcie w bieliźnie. Kiedy zobaczyła jak wygląda jej ciało, postanowiła zadbać o swoje zdrowie. Ta zmiana stała się początkiem ogromnej metamorfozy kobiety, która z czasem nauczyła się cieszyć życiem.
„Śmierć mojego męża była bardzo ciężkim i strasznym okresem. Został on pogorszony, przez śmierć mojej mamy, która zmarła w tym samym czasie. Świadomość, że ukochana osoba popełniła samobójstwo jest najgorszą sytuacją, przez jaką można przejść” – wyjawia Justine.
„Robienie sobie zdjęć przez 365 dni było pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam. Zaczęłam je robić podczas okresu żałoby. Pierwsze zdjęcie było straszne – wyglądałam jak zagubiona i zepsuta osoba.”
Dzięki temu, że kobieta codziennie robiła sobie zdjęcia, można zobaczyć poszczególne etapy jej metamorfozy. W ciągu roku straciła ponad 55 kg.
Ale w historii Justine nie chodziło jedynie o zrzucenie zbędnych kilogramów. Tak naprawdę kobieta postanowiła zwalczać konsekwentnie swoje lęki i obawy. Mając więc lęk wysokości, zaczęła uprawiać parasailing i skakać ze spadochronem.
„Wiedziałam, że jeśli mam przetrwać bez mojego męża i mamy, muszę pokonać wszystkie moje lęki i obawy i po prostu żyć, z czego na pewno byliby dumni.”
Podziel się poruszająca historią Justine McCabe ze swoimi bliskimi. Jej losy to najlepszy dowód na to, że nawet w obliczu straty, można nauczyć się kochać siebie samego i cieszyć się życiem.
