×

Urodziła się ze zdeformowaną twarzą. Dzieci w szkole nie miały dla niej litości

25-letnia Laura Hawkes nie miała łatwego dzieciństwa. Urodziła się z rozszczepem podniebienia. W Wielkiej Brytanii, z której pochodzi, taka wada występuje u jednego dziecka na 700. Od najmłodszych lat dokuczano jej. Nie tylko dzieci śmiały się z tego, jak wygląda. Dorośli także komentowali jej wygląd. Byli bezlitośni.

Ciężkie dzieciństwo

W szkole było jeszcze gorzej. Wyzwiska padały codziennie. Do domu wracała zapłakana, obiecując sobie, że następnego dnia jej noga tam nie stanie.

To był horror, który powtarzał się każdego dnia. Nie sposób sobie tego wyobrazić

Łzy, chamskie odzywki i niesprawiedliwość

Dorastając, nigdy nie czułam się gorsza w oczach mojej rodziny, bo niewiele o tym mówiliśmy, ale w szkole było inaczej. Moja płaska twarz i nos były obiektem kpin. Najbardziej pamiętam dzień, w którym poszłam do gimnazjum. Miałam wtedy 14 lat. Nauczycielka na chwilę wyszła z klasy, a chłopak, który siedział przede mną, odwrócił się do mnie, dotknął mocno swój nos tak, że wyglądał jak mój i zaczął się śmiać, a razem z nim cala klasa. Natychmiast zalałam się łzami i wybiegłam, mówiąc, że już nigdy nie chcę tam wracać. Gdy poprosiłam nauczyciela o przeniesienie, usłyszałam wtedy: „Jestem tu po to, aby Cię uczyć, a nie po to, aby Cię uszczęśliwiać”.

„Wstydziłam się siebie i chciałam zniknąć”

Czułam się zawstydzona tym, jak wyglądam. Płakałam z tego powodu codziennie. Zadawałam rodzicom pytania, dlaczego nie mogę być taka jak inne dzieci. Już wtedy wiedziałam, że nie chcę taka być przez cały czas. Pragnęłam zmienić to i tak narodził się pomysł operacji plastycznych. Chirurg, do którego poszłam, powiedział, że mój nos jest wykręcony i zmiażdżony. Nie miałam prawidłowo uformowanych nozdrzy

Chrząstka w moim nosie nie uformowała się tak, jak powinna, również kość w moim nosie była bardzo krzywa i wyrosła niewłaściwie. W sumie przeszłam 10 operacji, aby poprawić znacznie mój wygląd. Dziś czasem sama nie wierzę, że wyglądam jak zupełnie nowa osoba

Zmiana, której tak bardzo pragnęła

Najcięższą i największą operacją była operacja szczęki, w której chirurdzy musieli naciąć ją z dwóch stron i nadać jej odpowiedni kształt i ułożenie. Bardzo dużo przeszła, ale pragnienie tego, aby wyglądać lepiej było dla niej motorem napędzającym.

Przez to, jak była ułożona jej szczęka miała problem z mówieniem i w wieku 10 lat musiała mieć zajęcia z logopedą, który uczył ją, jak wysławiać się w jej stanie. Aparat ortodontyczny nosiła do 20. roku życia.

„Dziś wyglądam i czuję się świetnie! Tego zawsze chciałam”

Ludzie byli zszokowani i zaskoczeni moimi zdjęciami z transformacji i zawsze pytają, co zrobiłam, aby osiągnąć to, co teraz mam. Wtedy nie wstydzę się mówić im o tych wszystkich operacjach. Przy okazji wspominam też o upokorzeniach, aby zaszczepić w ludziach ziarno empatii, której współczesnemu społeczeństwu tak bardzo brakuje. Zachęcam ludzi także do tego, aby się badali i kontrolowali swoje zdrowie. Jeśli tylko będę mogła, chętnie zawsze będę wspierać także ludzi, którzy przeszil lub przechodzą to, co ja. Wiem, jak bardzo bolą spojrzenia ludzi na ulicy…

Piękna i mądra młoda kobieta!

Może Cię zainteresować