×

Więźniarki chciały zlinczować matkę Madzi. „Kwestią czasu było, kiedy dorwą Katarzynę W.”

Parę lat temu sprawa zbrodni Katarzyny W. wstrząsnęła całą Polską. Ostatecznie matka Madzi trafiła do więzienia, gdzie odsiaduje wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo córki. Według najnowszych doniesień Katarzyna W. została przeniesiona do innego ośrodka, ponieważ inne osadzone chciały ją zlinczować.

Katarzyna W. odsiaduje wyrok 25 lat więzienia

Według doniesień „SE” więźniarki próbowały dobrać się do Katarzyny W. Kobieta odsiadywała wyrok w placówce w Krzywańcu. Siedziała w pojedynczej celi, której prawie nie opuszczała. Mogła wychodzić na godzinę ze strażniczką, tylko kiedy spacerniak był pusty. To była w zasadzie jedyna czynność, którą mogła wykonywać poza celą.

matka Madzi z sosnowca

Matka Madzi powinna obawiać się o swoje życie

Zgodnie z informacjami płynącymi od osób, do których dotarła gazeta, inne osadzone gardziły matką Madzi:

Gdyby chociaż raz maznęła szmatą podłogę przed swoją celą, to żadna grypsująca, aby się nie skalać dzieciobójczynią, tamtędy by nie przeszła

Cały czas próbowały jakoś dobrać się do Katarzyny W. Nie miały problemu z jej rozpoznaniem, bo przecież miały dostęp do telewizji. Dla innych więźniarek życie dziecka to świętość, więc mimo wyroku, chciały ukarać ją na swój sposób.

Katarzyna W.

Matka Madzi została przeniesiona

Gazecie udało się ustalić, że matka Madzi została przeniesiona do innego więzienia. Teraz odsiaduje wyrok na Dolnym Śląsku w placówce w Lublińcu.

Tych doniesień nie potwierdził jednak rzecznik więzienia tłumacząc, że nie może udzielać informacji o osadzonych. Według „SE”, Katarzynę W. przeniesiono do innego więzienia, ponieważ obawiano się o jej bezpieczeństwo.

matka Madzi

Sprawa, którą żyła cała polska

Cała sprawa rozpoczęła się 24 stycznia 2012 roku. Do mediów trafiła informacja o zaginięciu 6-miesięcznej Madzi. Katarzyna W. twierdziła, że podczas spaceru z dzieckiem ktoś ją napadł, a gdy straciła przytomność porwał dziecko. Wszyscy uwierzyli w historię „zrozpaczonej” matki.

Tragedią żyła cała Polska, a w poszukiwania zaangażował się nawet Krzysztof Rutkowski. Rodzice Madzi błagali w mediach, żeby porywacz oddał dziecko.

Katarzyna W. z mężem i córką

Ostateczny finał wydarzeń zaskoczył wiele osób. Matka Madzi przyznała się Krzysztofowi Rutkowskiemu, że zmyśliła historię o porwaniu. Wtedy twierdziła jeszcze, że dziecko wysunęło się jej z rąk i zmarło w skutek uderzenia główką o parapet. Ostatecznie prokuratura ustaliła, że nie ma mowy o wypadku, a Katarzyna W. planowała zabójstwo od dłuższego czasu.

Może Cię zainteresować