Masz dom lub mieszkanie? Zmiany w prawie od kwietnia
Począwszy od kwietnia w tym roku, zarówno deweloperzy, jak i osoby prywatne nie będą mogły sprzedać swojej nieruchomości bez posiadania certyfikatu energetycznego dla budynku. Ekonomia energetyczna i rodzaj ogrzewania to kluczowe czynniki wpływające na rynek mieszkaniowy, podkreślają specjaliści z tej dziedziny.
21.02.2024 09:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wraz z kwietniem wchodzi w życie nowelizacja Ustawy Prawo budowlane. To oznacza istotne zmiany dla właścicieli nieruchomości, szczególnie dla osób, które planują sprzedaż. Transakcja będzie niemożliwa bez "ekopaszportu".
Właściciele nieruchomości muszą posiadać certyfikat energetyczny jako załącznik do zakończenia budowy przy oddaniu nieruchomości do użytkowania od ubiegłego roku - przypomina portalsamorzadowy.pl. W krajach Europy Zachodniej, certyfikaty energetyczne są obecne od wielu lat, jak czytamy na stronie. Analiza cen budynków na sprzedaż w porównaniu do klasy energetycznej pokazuje, że ceny są zróżnicowane.
- Nieruchomości o najwyższej klasie A, która oznacza małe zużycie energii potrzebnej do ogrzania domu czy mieszkania, a tym samym niskie koszty eksploatacji, są wyceniane drożej niż te z najniższą klasą G. Klasy energetyczne są ściśle związane między innymi z typem ogrzewania - wyjaśnia w rozmowie z portalem Karolina Klimaszewska, ekspertka rynku nieruchomości, starsza analityczka z firmy Otodom.
Zdrożały domy z pompami ciepła i piecami
W styczniu br., blisko 40% ofert na rynku deweloperskim z podanym rodzajem ogrzewania stanowiły nieruchomości wyposażone w pompę ciepła. To wzrost o 8% - wynika z danych Otodom Analytics, jak podaje serwis. Wzrost cen był też widoczny w przypadku domów o powierzchni od 100 do 150 mkw. z pompami ciepła. Za m2 takiej nieruchomości musiałeś zapłacić na rynku deweloperskim średnio prawie 6,9 tys. zł i ponad 7,6 tys. zł na rynku wtórnym.
Zdrożały także nieruchomości ogrzewane piecami gazowymi (+12%). Najwyższe ceny były jednak za domy ogrzewane z sieci miejskich. W styczniu było to ok. 7,7 tys. zł/mkw. Dane Centralnej Ewidencji Emisyjności Budownictwa (CEEB) pokazują, że liczba takich domów i budynków mieszkalnych podłączonych do sieci ciepłowniczych, w tym do ciepła systemowego, wynosi 1 mln. Są to jednak zazwyczaj nieruchomości wielorodzinne, więc liczba mieszkań ogrzewanych z ciepła systemowego jest znacznie większa - informuje portalsamorzadowy.pl.
Przepisy będą coraz bardziej rygorystyczne
Według portalu, Unia Europejska przyspiesza w realizacji celów polityki klimatycznej, z których jednym jest dekarbonizacja źródeł ciepła. Zgodnie z wytycznymi, od 2028 roku wszystkie nowe budynki mieszkalne powinny być zasilane urządzeniami grzewczymi, które nie będą emitowały CO2 do atmosfery.
- Należy się spodziewać, że przepisy dotyczące efektywności energetycznej nieruchomości będą coraz bardziej rygorystyczne. Warto więc rozpatrywać oferty domów i mieszkań na sprzedaż tak, aby długoterminowo wybrana nieruchomość zapewniała niskie koszty eksploatacji. Ogrzewanie budynku jest tu bardzo istotne - podkreśla Klimaszewska z rozmowie z portalem. - Od kwietnia nie można umieścić oferty sprzedaży domu czy mieszkania nie wskazując, jaką klasę energetyczną posiada nieruchomość -dodaje.