Masowe groby w Nowym Jorku. Z powodu pandemii zmieniono zasady pochówku

Masowe groby w Nowym Jorku. Z powodu pandemii koronawirusa liczba zgonów znacznie się zwiększyła. Brakuje miejsc w kostnicach i krematoriach. W związku z tym, skrócono czas na odbiór szczątków zmarłych bliskich. Po 14 dniach nieodebrane ciała są transportowane na wyspę i chowane w okopach wraz z dziesiątkami innymi.

Dziesiątki trumien w jednym miejscu

W wyniku zakażenia koronawirusem w Nowym Jorku zmarło już 7844 osób. W dodatku liczba ofiar nadal rośnie, a miejsc w kostnicach brakuje. Podjęto więc decyzję, by nieodebrane ciała zmarłych przewozić na wyspę Hart i robić masowy pochówek.

Skrócono też czas, jaki rodzina ma na odebranie szczątków bliskich. To 14 dni. Później są one wysyłane na nowojorski Hart Island i grzebane z innymi nieodebranymi ciałami.

Patrick Marmo, który jest właścicielem sześciu domów pogrzebowych w Nowym Jorku w rozmowie z New York Times skomentował całą sprawę:

Rodziny, które są już w szoku po utracie bliskiej osoby, muszą jeszcze usłyszeć, że ich ukochani znajdują się w sosnowej trumnie jadącej na wyspę, na której miasto chowa bezdomnych.

Masowe groby w Nowym Jorku

Masowe groby na wyspie Hart podkreślają wyzwania, przed którymi stoją nowojorscy urzędnicy. Obiekt u wybrzeży Bronxu był używany przez półtora wieku do grzebania nowojorczyków, którzy nie mają krewnych. Teraz trafią tam także ci, których rodziny są zbyt biedne, aby pozwolić sobie na prywatny pochówek. Ciała przybywają promem w nagich drewnianych trumnach. Następnie układa się je po trzy sztuki jedna na drugą w rzędach po sześć w długich okopach. Nieoznakowane masowe groby są wykopywane przez więźniów przewożonych z zakładu znajdującego się na wyspie Rikers.

Jak donosi New York Times, w normalnych czasach w Nowym Jorku codziennie umiera średnio 150 osób. Wirus zwiększył te liczbę przytłaczając domy pogrzebowe, krematoria, cmentarze i kostnice miejskie. Prawie 120 pracowników kostnicy, wspieranych przez ponad 100 żołnierzy armii Gwardii Narodowej i Gwardii Narodowej Lotnictwa, pracuje przez całą dobę. Poruszając się po mieście furgonetkami zbierają ciała.