×

Maseczki materiałowe są nieskuteczne? Nie chronią przed nowym wariantem COVID-19

Maseczki materiałowe są nieskuteczne. Do takich wniosków doszli niemieccy specjaliści. W związku z tym, w kraju wprowadzono nakaz noszenia masek medycznych w miejscach publicznych. Wkrótce przepis wejdzie w życie także we Francji. Czy czeka nas to samo?

Nowy szczep koronawirusa

We wtorek, 19 stycznia kanclerz Angela Merkel wraz z przywódcami 16 krajów związkowych Niemiec podjęła decyzję o tym, że noszenie jednorazowych masek chirurgicznych bądź masek z filtrem FFP2/N95 będzie konieczne w miejscach pracy, środkach transportu publicznego oraz sklepach. Rozporządzenie wynika z pojawienia się brytyjskiego wariantu koronawirusa, uznawanego za groźniejszy od dotychczasowego. Oprócz tego, rządzący zdecydowali przedłużyć lockdown do połowy lutego.

Oznacza to, że w dalszym ciągu nie będą funkcjonowały restauracje, ośrodki rekreacji, obiekty kulturalne i handel, z wyłączeniem sklepów spożywczych, drogerii i aptek. Angela Merkel straszyła rodaków mówiąc, że jeśli w Niemczech sytuacja będzie wyglądać tak jak w Wielkiej Brytanii, to priorytetem rozmów staną się szpitale.

Jeżeli stanie się u nas to, co w Wielkiej Brytanii, to będziemy rozmawiać nie o tym, czy otwierać szkoły, ale o przepełnionych szpitalach.

Maseczki materiałowe są nieskuteczne?

Francja również zastanawia się nad wprowadzeniem podobnych jak w Niemczech przepisów. Wysoka Rada Zdrowia Publicznego zaproponowała, aby maski chirurgiczne były obowiązkowe. Specjaliści uważają bowiem, że materiałowe nie zapewniają odpowiedniej ochrony przed zmutowanymi szczepami.

Daniel Camus z Instytutu Pasteura w Lille i członek Rady powiedział:

Ręcznie robione maski z tkaniny filtrują tylko w 70 proc., natomiast maski chirurgiczne mogą osiągnąć nawet 95 proc. skuteczności, o ile oczywiście są noszone prawidłowo.

Maski materiałowe na początku marca 2020 roku stały się popularne w wielu krajach europejskich, ponieważ stanowiły alternatywę dla trudno dostępnych masek medycznych. Francuscy specjaliści prognozują, że w ciągu najbliższego miesiąca nastąpi ogromna fala zakażeń brytyjskim szczepem koronawirusa. W związku z tym, liczą na to, że użytkowanie skuteczniejszych maseczek pozwoli nieco rozładować nową falę zakażeń.

Karine Lacombe z paryskiego szpitala Saint Antoine uważa, że nowy szczep koronawirusa jest bardzo niebezpieczny:

Wiemy, że ten wariant rozprzestrzenia się znacznie szybciej, a przede wszystkim jest bardziej zaraźliwy. Obawiamy się, że w marcu sytuacja stanie się niezwykle trudna. Będziemy potrzebować bardziej restrykcyjnych środków niż godzina policyjna.

Ze względu na zagrożenie, we Francji już od kilku dni obowiązuje godzina policyjna od 18:00.

Zakrywanie twarzy

Na chwilę obecną w Polsce obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Do zasłaniania twarzy można używać nie tylko maseczek, ale także przyłbic, półprzyłbic, chust czy nawet ozdobnych woalek. Niewykluczone, że na skutek zmian wprowadzanych w innych krajach Unii Europejskiej, Polska również zaostrzy przepisy.

W środę Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że brytyjski wariant COVID-19 został już potwierdzony w aż 60 krajach. Także w Polsce pojawił się już tzw. pacjent zero nowego szczepu koronawirusa. Wariantem B.1.1.7 zakaził się mężczyzna pochodzący z województwa małopolskiego.

W opinii amerykańskiej agencji rządowej CDC nowy szczep jest o 50 do 70 proc. bardziej zaraźliwy od pierwotnego. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku wariantu południowoafrykańskiego, który istnieje już w 23 krajach. W Polsce mówi się także o tzw. czeskim wariancie koronawirusa. Należy jednak pamiętać, że nowe szczepy wcale nie zwiększają ryzyka śmiertelności u osób zakażonych.

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować