×

Marta Lempart o ciąży bliskiej osoby. „Nikt nie powinien przez to przechodzić”

Marta Lempart o ciąży, która zakończyła się dramatem. „Nikt nie powinien przez to przechodzić” — mówiła kilka lat temu w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej. O czyich doświadczeniach mówiła aktywistka?

„Dzieci potwornie mnie nudzą”

Marta Lempart stała się twarzą ruchu walczącego o liberalizację prawa aborcyjnego w Polsce. Krytycy zarzucają jej jednak, że sama niewiele może powiedzieć na temat ciąży czy macierzyństwa.

Lempart nie ukrywa swojej awersji do dzieci. Nie marzy o tym, by móc adoptować dziecko razem ze swoją partnerką Natalią Pancewicz. W rozmowie z Wysokimi Obcasami z 2017 roku Lempart przyznała, że nie ma instynktu macierzyńskiego, a dzieci „potwornie ją nudzą”.

Nie umiem z nimi rozmawiać, dopóki nie zaczną rozsądnie gadać. Byłyśmy niedawno na wakacjach w hotelu, gdzie nie przyjmuje się rodzin z dziećmi. Nikt nie biegał z lodami między leżakami, nikt nie wrzeszczał w basenie. Ludzie byli tak szczęśliwi, że jest cicho, że rozmawiali ze sobą szeptem i nie gadali przez telefon

– wyznała Lempart.

Marta Lempart o ciąży

Może nie chodzi o brak doświadczenia, a wręcz przeciwnie – traumatyczne doświadczenia z przeszłości? Jak się okazuje, Marta Lempart takie posiada, jednak dotyczyły one bliskiej jej osoby. Aktywistka opowiedziała o tym w Gazecie Wyborczej.

Bliska mi osoba przeszła przez ciążę, w której odmówiono jej badań prenatalnych. Nie w Polsce, ale w Irlandii, kraju, który wówczas też nienawidził kobiet z powodów religijnych

– mówiła Lempart.

Historia tej osoby skończyła się dramatem. Nikt nie powinien przez to przechodzić. A właśnie to chciano zafundować potencjalnie wszystkim kobietom w Polsce, w tym jej, pod groźbą więzienia

– tłumaczyła aktywistka.

To wywiad sprzed kilku lat, gdy rozpoczęła się kariera Marty Lempart. Jako działaczka zaangażowana w Komitet Obrony Demokracji, pozostawała niezauważona. Jednak po organizacji „Czarnego Poniedziałku” nastąpił przełom.

Lempart pamięta, że była wówczas „bardzo zdenerwowana”.

Dziwne, bo nie miałam i nie mam większego problemu z wystąpieniami publicznymi. Współorganizowałam wtedy demonstracje KOD i występowałam na nich. Ale to była sprawa osobista. Dużo bardziej niż to, co niosło mnie wcześniej

– wyznała.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować