×

Marlena chciała odejść od porywczego chłopaka. On skazał ją na śmierć w ogromnych mękach

W powiedzeniu, że miłość bywa ślepa, sporo jest racji. Marlena zakochała się w niewłaściwej osobie, a jej uczucia przesłoniły zdrowy rozsądek i odpowiedni osąd.

Niedobrana para

Damian podobał się Marlenie od jakiegoś czasu. Obydwoje pochodzili ze Świdnika i z czasem zaczęli się spotykać. Para jednak była kompletnie niedobrana. Marlena była piękną i dobrze wychowaną dziewczyną. Z kolei Damian to ogolony na zero osiłek, który nie stroni od alkoholu i używek. Nawet jego kryminalna przeszłość nie zniechęciła 27-latki.

Puste obietnice

Damian nie raz obiecywał, że zerwie z nałogiem i się zmieni. Zakochana Marlena wierzyła w jego słowa przez długi czas. Obietnice okazały się jednak bez pokrycia. Dziewczyna w końcu zrozumiała, że jej ukochany nigdy się nie zmieni. Postanowiła odejść, by ułożyć sobie życie z kimś innym. Z tym jednak Damian nie miał zamiaru się pogodzić.

Makabryczna zemsta

Marlena wciąż żywiła uczucia do byłego chłopaka i zgodziła się z nim spotkać mimo rozstania. Pełna nadziei zjawiła się w jego mieszkaniu. Między parą wybuchła jednak kłótnia. Nieobliczalny narzeczony zaczął grozić 27-latce. Oblał ją benzyną, która wcześniej miał przygotowaną w mieszkaniu. Nie skończyło się na groźbach, doszło do tragedii.

Miłość, która przerodziła się w nienawiść

Damian odpalił zapałkę. Opary, które w tym czasie nagromadziły się w mieszkaniu doprowadziły do wybuchu. Eksplozja była tak potężna, że z okien wyleciały szyby. Sąsiedzi zaalarmowani krzykiem Marleny od razu zobaczyli pożar i wezwali straż pożarną oraz pogotowie. Z pomiędzy dymu i jęzorów ognia wyskoczył Damian.

Walka o życie

Poparzoną Marlenę znaleźli strażacy. Młoda kobieta natychmiast została zabrana do szpitala. Jej stan był krytyczny, a lekarze przez kilka dni walczyli o jej życie. Niestety dziewczyna zmarła po pięciu dniach. Damian z wybuchu wyszedł bez szwanku, jednak próbował poderżnąć sobie gardło w kuchni sąsiadów.

Ucieczka oprawcy

W wirze wydarzeń oprawca Marleny po nieudanej próbie samobójczej wyskoczył przez balkon i zaczął uciekać. Od razu jednak został schwytany. Damiana przewieziono do szpitala, gdzie obecnie przebywa w stanie śpiączki. Wciąż nie wiadomo jakie zarzuty grożą mężczyźnie, który doprowadził do śmierci 27-latki.

Może Cię zainteresować