×

Maria i Andrzej Seweryn tłumaczą się z przyjęcia szczepionki poza kolejką

Nie milkną echa afery z udziałem osób ze świata kultury i sztuki. Maria i Andrzej Seweryn tłumaczą się po tym, jak przyjęli szczepionkę na COVID-19 poza kolejnością. W Polsce jest kilkaset tysięcy osób z tzw. grupy największego ryzyka. Wszyscy muszą cierpliwie czekać na swoją kolej…

Nowy rok, nowa afera

W sieci już od kilku dni krążyły plotki na temat 18 osób, które miały przyjąć szczepionkę na COVID-19 poza kolejnością. I tym razem potwierdziło się powiedzenie, że w każdej plotce jest ziarno prawdy. Sprawa nabrała rozgłosu, gdy okazało się, że na liście są znane osoby. Wśród nich Krystyna Janda, Maria i Andrzej Seweryn, Leszek Miller, Magda Umer, Krzysztof Materna, Edward Miszczak (możliwe, że również jego 40-letnia partnerka Anna Cieślak) i Wiktor Zborowski.

Informację ujawniono na fanpejdżu Zum na WUM, prowadzonym przez studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (jak informuje serwis spidersweb.pl, odbyło się to za wiedzą i zgodą jego rektora prof. Zbigniewa Gacionga).

(…) ważniejsze niż etyka lekarska jest celebryctwo, niż sprawiedliwość – władza, niż odpowiedzialność – własna wygoda.

— napisali studenci WUM.

Warto wspomnieć, że prof. Zbigniew Gaciong jest wiceprzewodniczącym Rady Fundacji TVN.

Maria i Andrzej Seweryn się tłumaczą

Maria Seweryn to córka Krystyny Jandy, a Andrzej Seweryn to były mąż znanej aktorki i dyrektorki teatru.

Po wybuchu afery przyszła kolej na tłumaczenia. Ale te w wykonaniu niektórych są dość nieudolne… Jak uwierzyć w to, że znane osoby miały promować szczepionkę, jeśli ich nazwiska wyciekły w takich okolicznościach i zaszczepiono również osoby spoza grupy ryzyka?

Moi rodzice, będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że „skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka. Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi

– tłumaczyła wczoraj Maria Seweryn.

Dzisiaj nad ranem aktorka zamieściła na Twitterze nagranie, w którym ponownie odniosła się do swojego szczepienia.

Uważam, że kampania WUM proszczepieniowa, polegająca na tym, żeby zaszczepić znanych seniorów, jest kampanią wspaniałą.(…) Dlatego z wielką radością jechałam z moim tatą, wiozłam go na szczepionkę do szpitala WUM. (…) Nie jechałam tam z zamiarem zaszczepienia się i nie jechałam jako ambasador. Tam popełniłam błąd, ponieważ zaproponowano mi szczepienie, a ja się na nie zgodziłam

– mówi córka Jandy.

Aktorka tłumaczy się również z kłamstwa.

Po kilku dniach zorientowałam się, że narracja w internecie dotycząca kampanii proszczepieniowej zaczyna być bardzo negatywna. I dlatego, kiedy (…) zadzwonił do mnie dziennikarz Polsatu, na pytanie, czy się zaszczepiłam z odruchu i ze strachu odpowiedziałam „nie”, z obawy przed tym, że być może zrobiłam coś złego, że zaszczepiłam się, a nie jestem seniorem i że być może wpłynie to źle na kampanię. Bardzo państwa za to przepraszam, nie przywykłam kłamać, więc jest to dla mnie duże przeżycie.

– twierdzi Maria Seweryn.

Andrzej Seweryn: „nasze intencje zostały mylnie odczytane”

Także były partner Krystyny Jandy zabrał głos w tej bulwersującej sprawie. Aktor przesłał oświadczenie Gazecie Wyborczej.

Ubolewam nad tym, że nasze intencje zostały mylnie odczytane. Muszę to jednak zaakceptować i wyrazić żal, że tak się stało. To, co miało być gestem obywatelskiej zachęty do szczepień przeciw COVID-19, stało się okazją do ataków na kilka znanych osób, które poddały się temu szczepieniu

Andrzej Seweryn twierdzi, że zaszczepił się „z głębokim przekonaniem, że będzie to miało sens wybiegający poza prywatny interes 75-letniego – co zaznacza – obywatela z grupy wysokiego ryzyka”. Dodał również, że w trakcie szczepienia zrobiono mu zdjęcie.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować