×

Wybieracie się na zakupy do Biedronki? Możecie zapłacić wysoki mandat!

Od jakiegoś czasu Biedronka walczy z kierowcami, którzy zostawiają samochód pod sklepem, ale wcale nie idą na zakupy. Sieć niedawno wprowadziła opłaty na części parkingów. Dla osób, które idą na zakupy, pierwsze kilkadziesiąt minut jest darmowe, ale trzeba pobrać bilet. Niestety klienci donoszą, że mimo pobrania odpowiedniego druczku, za parkowanie pod Biedronką można dostać mandat. O co chodzi?

Mandat za parkowanie pod Biedronką? To nie żart!

Niedawno właściciele Biedronki postawili na opłaty na parkingach. Na podobny ruch zdecydował się Lidl. Oczywiście dla klientów Biedronki, pierwsze 90 minut postoju jest darmowe. Żeby wykorzystać ten czas trzeba pobrać bilecik z automatu i umieścić go w widocznym miejscu.

Co ważne, za uiszczenie opłaty za postój nie zwalnia pokazanie paragonu, który udowadnia, że rzeczywiście zostawiliśmy auto, żeby zrobić zakupy. Jeśli zarządca parkingu zauważy, że nie mamy biletu albo że stracił ważność, z pewnością zapłacimy mandat, a paragon nie pomoże w reklamacji.

Kontrolerzy śpieszą się z wystawianiem mandatów pod sklepem

Wszystko wydaje się bardzo proste, ale pojawił się pewien problem, o którym donosi portal „Bezprawnik”. Parkingi przy Biedronkach zajmują zwykle spory teren. To z kolei oznacza, że czasem od dojścia do parkometru, do zostawienia bileciku w samochodzie upływa nawet kilka minut. Okazuje się, że taki krótki czas wystarcza do tego, żeby parkingowy wręczył nam mandat za brak biletu parkingowego. I to na nie małą kwotę. Wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej za bark druczku z parkometru może opiewać nawet na kwotę 150 zł.

Na opisaną powyżej sytuację narzeka wielu klientów Biedronki. Niektórzy podkreślają, że kontroler widział, jak wychodzą z samochodu i kierują się prosto do automatu, ale to nie powstrzymało go to przed wystawieniem mandatu. Nie przyjmuje też tłumaczeń, że przecież dopiero opuściliśmy pojazd, żeby pobrać bilet.

Co zrobić, gdy dostaniemy mandat za parkowanie pod Biedronką?

Niestety poinformowany o tym procederze sklep odcina się od tej sytuacji i poleca kierować skargi do zarządcy parkingu. Z kolei ten powołuje się na regulamin biedronkowego parkingu. Zgodnie z nim, jeśli w samochodzie nie ma bileciku, kontroler może wystawić mandat. Cóż, ukarani kierowcy rzeczywiście go nie posiadali, skoro dopiero wyszli do parkometru i nie zdążyli wrócić. To błędne koło, w którym najbardziej cierpią klienci.

Komentujący sprawę prawnicy przekonują, że taka sytuacja jest co najmniej nieuczciwa. Do tego dziwi, brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Biedronki. W końcu taki proceder wpływa bardzo negatywnie na wizerunek firmy, która stara się utrzymać opinię sklepów przyjaznych rodzinom. W sytuacji, gdy dostaniemy taki mandat, pozostaje jedynie złożyć reklamacje do zarządcy parkingu. Jeśli to nie pomoże, takie sprawy najprawdopodobniej będą kończyć się w sądzie.

Dostaliście kiedyś mandat za parkowanie pod Biedronką?

Może Cię zainteresować