×

Stan 4-miesięcznej Laury wstrząsnął lekarzem. Natychmiast wezwał policję

Czteromiesięczna Laura z licznymi obrażeniami ciała i objawami niedożywienia trafiła do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Lekarze ani policja nie mają wątpliwości, że niemowlę było maltretowane. Matka dziewczynki i jej konkubent trafili do aresztu. Okazało się, że w patologicznym domu jest jeszcze dwoje małych dzieci!

Maltretowana dziewczynka trafiła do szpitala

Dramat czteromiesięcznej dziewczynki zauważył lekarz rodzinny, do którego udała się 26-letnia matka małej Laury. Zauważył u dziecka objawy niedożywienia i wycieńczenia, a także złamania i rozsiane po całym ciałku krwiaki. Lekarz natychmiast skierował dziecko do szpitala, być może ratując mu w ten sposób życie.

Personel szpitala po zdiagnozowaniu u dziewczynki zagrażających życiu obrażeń głowy, podjął decyzję o natychmiastowej operacji.  Zawiadomiono także policję. Jak ujawnia jeden ze śledczych w rozmowie z Faktem, nie ma wątpliwości, że dziecko padło ofiarą przemocy domowej:

Była maltretowana, świadczą o tym liczne wodokrwiaki na mózgu i pęknięcia czaszki. Te obrażenia świadczą o zespole dziecka potrząsanego.

Patologiczna rodzina

Matka dziewczynki, 26-letnia Patrycja K. oświadczyła policjantom, że nie ma pojęcia, skąd wzięły się liczne obrażenia ciała jej córki. Zaprzeczyła, jakoby ktokolwiek znęcała się nad Laurą.

Sąsiedzi z kamienicy przy u. Jagiellońskiej w Siemianowicach Śląskich jednak szybko wykryli sprawców. W rozmowie z policją zeznali:

Wszyscy wiedzieli, że ćpają, pewnie w takiej sytuacji płaczące dziecko im przeszkadzało.

Okazało się, że 26-latka i jej konkubent 31-letni Dariusz A. wychowują jeszcze dwoje małych dzieci: dwuletniego chłopca i pięcioletnią dziewczynkę.

Parze postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pozostałych dwojga dzieci, będących pod ich opieką.

Biologiczny ojciec Laury także został zatrzymany, ale po przesłuchaniu puszczono go wolno. Rodzeństwo Laury zostało umieszczone w placówce opiekuńczej. O losie dwuletniego chłopca i pięcioletniej dziewczynki zadecyduje sąd rodzinny.

Źródła: www.fakt.pl

Może Cię zainteresować