×

Majchrowski zasnął na wizji? Nie odpowiadał na pytania o ukraińskich uchodźców

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zasnął na wizji podczas rozmowy o kryzysie migracyjnym? W pewnym momencie opuścił głowę, zamknął oczy i zamilkł. Dwukrotnie nie odpowiedział też na zadane przez redaktora pytania.

Tłumy uchodźców w Krakowie

Kraków jest jednym z miast, do których przyjechało najwięcej ukraińskich uchodźców. Miasto wygospodarowało dotąd ponad 5 tys. miejsc (nie licząc prywatnych mieszkań), ale to jedynie kropla w morzu potrzeb.

Do tej pory mieliśmy w Krakowie od 60 do 70 tys. Ukraińców legalnie przebywających w mieście, do tego ok. 30 tys. nielegalnie. Teraz nam doszło ponad dwa razy tyle. To jest jedna czwarta mieszkańców miasta, za których jesteśmy odpowiedzialni w pierwszej kolejności. Nie możemy doprowadzić do destabilizacji miasta, która też nam grozi

– powiedział Jacek Majchrowski.

Wolontariusze, którzy pracowali na Dworcu Głównym, skarżyli się na m.in. na brak organizacji, brak inicjatywy ze strony miasta, chaos, brak rąk do pracy. Z kolei urzędnicy miejscy wskazywali, że wkrótce mogą skończyć się pieniądze, zaś wielu Ukraińców odmawia wyjazdu do okolicznych miejscowości, co potęguje problemy.

Majchrowski zasnął na wizji?

Problemy Krakowa to także problemy innych dużych miast w Polsce. TVN24 zorganizował debatę z udziałem samorządowców z tychże miast. Rozmawiano o kryzysie migracyjnym. Ale prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie udzielił odpowiedzi już na jedno z pierwszych pytań. Nie wiedział, co powiedzieć? Zignorował je? Pojawiły się podejrzenia, że przyczyna jest bardziej prozaiczna… czyżby Majchrowski zasnął na wizji?

Dziennikarz TVN24 poprosił samorządowców o wyjaśnienie, ilu ukraińskich obywateli znajduje się w ich miastach.

Za chwilę porozmawiamy o pierwszych potrzebach, ale chciałem zapytać prezydenta Jacka Majchrowskiego, jak ta sytuacja wygląda w Krakowie

– powiedział Radomir Wit.

Ale odpowiedzi na zadane pytanie dziennikarz się nie doczekał. Gdy kamera została skierowana na Jacka Majchrowskiego, oczom widzów ukazał się prezydent Krakowa siedzący z pochyloną głową i zamkniętymi oczami.

Po chwili Jacek Majchrowski wyprostował się, ale tylko po to, by ponownie spuścić głowę. Gdy dziennikarz powtórzył pytanie o liczbę uchodźców w Krakowie, odpowiedzi znów nie otrzymał. Wit próbował ratować niecodzienną sytuację.

Coś pracujemy z kwestią łączenia. Przepracujemy tę kwestię i wrócimy do Krakowa z tym pytaniem

– stwierdził.

A że – jak wiadomo – do trzech razy sztuka, „łączenie” z prezydentem Majchrowskim udało się dopiero za trzecim podejściem.

Przed wojną to było ok. 100-110 tysięcy. Trudno jest to dokładnie zinwentaryzować, ponieważ jedni przyjeżdżają, a drudzy wyjeżdżają. W ciągu dwóch tygodni ze 100 tysięcy liczba ta wzrosła do 200 tysięcy

– wyjaśnił wtedy prezydent Krakowa i zaapelował o przekierowanie pociągów oraz autokarów do miast, w których są jeszcze wolne miejsca.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować