×

W autobusie zaatakowano 11-letniego syna Mai Ostaszewskiej. Nikt z pasażerów nie zareagował

Niby jesteśmy tacy postępowi, a zapomnieliśmy o ważnej sprawie. Technologia sprawiła, że nie potrafimy już koegzystować w społeczeństwie.

Wzajemna pomoc powinna być normą, a mimo to, widząc krzywdę drugiej osoby, często się zdarza, że nikt nie reaguje

W tej sprawie postanowiła zabrać głos Maja Ostaszewska. Choć zazwyczaj chroni swoją prywatność, nie przemilczała bulwersującej sytuacji, która przytrafiła się jej synowi.

Syn aktorki, który wracał ze szkoły autobusem, został napadnięty. Z racji godzin szczytu, pojazd był zatłoczony

Franciszek ma dopiero 11 lat, a nikt z pasażerów nawet nie zareagował. Nieznajoma grupa osób zaczepiała chłopca, a dorośli w tym czasie udawali, że nie widzą lub po prostu biernie się przyglądali.

Franciszek najadł się strachu, nic mu się jednak nie stało. Aktorka mimo wszystko zdecydowała się zgłosić sprawę na policję

Maja Ostaszewska zdecydowała się opowiedzieć o incydencie, by zwrócić uwagę na problem. Obojętność na zło i ludzką krzywdę w dzisiejszych czasach jest przerażająca.

Trudno uwierzyć, że technologiczny rozwój kwitnie, a w tym samym czasie budujemy kompletną obojętność wobec innych

Może Cię zainteresować