×

20-latka udusiła swoje dziecko poduszką. W czasie rozprawy bezczelnie śmiała się prosto w twarz

Czy rodzic może z pełną świadomością krzywdzić swoje jedyne, maleńkie dziecko, a na końcu je zabić? W dodatku nie mając przy tym żadnych wyrzutów sumienia? Niestety, brzmi to przerażająco, ale naprawdę jest możliwe…

Od początku były z nią problemy

Właśnie tak było w przypadku Magdaleny S. Kiedy kobieta zaszła w ciążę, wcale się tym nie przejmowała i nie zrezygnowała ze swojej „rozrywkowej” egzystencji. Wciąż piła alkohol, paliła papierosy i „używała życia”.

Kiedy jej wychowawca spytał czy naprawdę nie przejmuje się losem i zdrowiem swojego dziecka, odrzekła:

Dlaczego ma mieć lepiej niż ja?

Sama wychowywała się w domu dziecka i już wtedy były z nią problemy. Była nieposłuszna i dokuczała innym wychowankom. Gdy w 2015 roku zaszła w ciążę, wydalono ją z ośrodka. Przeprowadziła się wówczas do swojego o 2 lata starszego partnera – Adriana G. Razem zamieszkali we wsi Brodów koło Rudnej.

Rodzice bez serca

Do prawdziwego dramatu doszło jednak 26 lipca 2016 roku. Matka i ojciec imprezowali ze swoim kolegą. W pewnej chwili zaczął przeszkadzać im płacz 2,5 miesięcznego dziecka.

Maleństwo było kompletnie zaniedbane i płakało z głodu. Matka postanowiła, że uciszy je za pomocą poduszki… Jego ojciec nawet nie zareagował, a prawdopodobnie powstrzymywał też od reakcji znajomego, który był wtedy z nimi. Mały Fabianek został uduszony.

Biegli sądowi orzekli, że para w czasie popełniania przestępstwa była w pełni świadoma swojego czynu. Mimo spożycia alkoholu, oboje doskonale wiedzieli, co robią.

Rozprawa

W minioną środę odbyła się rozprawa sądowa, w czasie której wyrodni rodzice wydawali się w ogóle nie przejmować tym, co zrobili. Kobieta śmiała się, a mężczyzna wyglądał na całkowicie rozluźnionego i bawił się kajdankami.

Gdy swoje zeznania rozpoczął lekarz, który tego przerażającego wieczora przybył na miejsce zdarzenia, wyrodna matka skuliła się, a uszy zakryła dłońmi. To był jedyny moment, w którym ujawniła jakiekolwiek uczucia.

Magdalena S. wraz ze swoim partnerem Adrianem G są oskarżeni o to, że dziali wspólnie i w porozumieniu w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia swojego synka.

Uciążliwy strup

Redaktorzy portalu fakt.pl dodają, że jeden z sąsiadów pary, który prosił o anonimowość, powiedział im, że Magdalena S. to pozbawiona jakichkolwiek uczuć kobieta. Dodał też, że prawdopodobnie poczuła ulgę po pozbyciu się dzieciątka, które dla niej nie było niczym innym, jak tylko uciążliwym strupem.

Słysząc i czytając takie historie jesteśmy przerażeni kierunkiem, w który zmierza nasz świat… To nieprawdopodobnie, że można zabić człowieka i nie mieć jakichkolwiek wyrzutów sumienia… Nie możemy uwierzyć, że matka może zabić własne dziecko, maleńkie, bezbronne dzieciątko i śmiać się na rozprawie sądowej…

Może Cię zainteresować