Ludzkie szczątki w słojach! Makabryczne odkrycie w domu profesora medycyny

Ludzkie szczątki w słojach, w tym języki i… płód, odnaleziono w domu, w którym niegdyś mieszkał profesor medycyny. Mogły tam być ukryte nawet od 50 lat!

Makabrycznego odkrycia dokonano w Gainesville na Florydzie.

Dom z mroczną przeszłością

Poprzednim właścicielem domu w Gainesville na Florydzie był doktor Ronald A Baughman. Od 1971 roku, pracował jako asystent profesora medycyny na Uniwersytecie Florydzkim.

Jak twierdzi była żona Baughmana, profesor zabierał czasem pracę do domu. Specjalizował się w badaniach głowy oraz szyi. Wyniki swoich badań publikował w latach 80 i 90 XX wieku. Dotyczyły m.in. raka jamy ustnej i opryszczki jamy ustnej.

Dr Ronald Baughman żyje, ale z domu na Florydzie się wyprowadził. Obecnie jest na emeryturze.

Ludzkie szczątki w słojach

Makabrycznego odkrycia dokonano w jednym z domów w dzielnicy Brywood (Gainesville) właściwie przez przypadek. Podczas przeszukiwania domu, śledczy odnaleźli pod podłogą 6 słojów. Słoiki opatrzone etykietami z nazwą i datą. Gdy śledczy zobaczyli ich zawartość, byli wstrząśnięci…

Niektóre słoiki zawierały odcięte ludzki języki! W jednym śledczy odkryli coś, co według nich może być ludzkim płodem. Co najmniej jeden słoik pochodzi z lat 60 XX wieku!

Efekt przynoszenia pracy do domu?

Słoiki odnalezione pod podłogą domu, są teraz analizowane przez lekarza. Śledczy badają, czy makabryczne odkrycie na pewno ma związek z badaniami, jakich dokonywał były lokator – doktor Baughman. Ale ta wersja jest najbardziej prawdopodobna.

Potwierdza ją była żona profesora, mówiąc, że Baughman zabierał pracę do domu. Nie wiadomo, co na to sam profesor. Czy to możliwe, by wyprowadzając się z domu, zapomniał o spakowaniu pozostawionych pod podłogą słoików? A może nie chciał o nich pamiętać?

Policja zbada teraz, czy szokujące odkrycie to jedynie efekt „pracy w domu”, czy też działo się w nim coś nielegalnego. Złośliwi twierdzą, że odkrycie przypomina raczej badania doktora Frankensteina…