×

Kupiła w Lidlu banany. Kiedy ugryzła jednego z nich, o mały włos nie zwymiotowała

Ta kobieta prawdopodobnie nie sięgnie szybko po kolejnego banana. Powód? W jednym z nich znalazła… jaja pająka!

38-letnia Lorraine Wall była przerażona, kiedy otworzyła i spróbowała banana zakupionego w Lidlu, w miejscowości Birkenhead. Choć początkowo nic nie wskazywało na to, że coś mogło być z nim nie tak, kiedy go spróbowała, poczuła „dziwne chrupnięcie”. Chwilę później zwymiotowała.

Liverpool Echo

Liverpool Echo

Już wcześniej byłam uprzedzona do tego typu owoców. Zawsze odrywam dwa końce i dopiero później jem. Tym razem odcięłam jeden i zaczęłam jeść. Nagle poczułam dziwne chrupnięcie, ale mimo to połknęłam to, co miałam w buzi. Najpierw pomyślałam, że nie jest w pełni dojrzały, ale później obrałam go całego ze skórki i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. W środku było pełno brązowej mazi i czegoś, co wyglądało jak jaja pająków!

Choć teraz opowiada o całym incydencie z przymrużeniem oka, Lorraine mówi, że początkowo bała się, że jaja mogą się wylęgnąć

Liverpool Echo

Liverpool Echo

Zadzwoniłam pod 101, ponieważ wpadłam w panikę. Po chwili przyjechał do mnie ratownik. Bałam się, że to, co zjadłam, może być niebezpieczne dla mojego zdrowia. Miałam obniżone ciśnienie z powodu choroby serca. Ratownik chciał mnie zabrać do szpitala, ale nie mogłam zostawić dzieci bez opieki. Wtedy zadzwonił do lekarza, który oznajmił, że mój kwas żołądkowy „powinien zabić” większość jaj. Nie była to odpowiedź, którą chciałam usłyszeć. Wciąż mam złe przeczycie, co do tego, co działo się w moim żołądku.

Wall ostatecznie owinęła pozostały kawałek owocu w folię aluminiową i zabrała go z powrotem do sklepu. W ramach przeprosin zaproponowano jej kilka świeżych bananów!

Liverpool Echo

Liverpool Echo

Nie ma mowy, aby w moim domu pojawiły się jakiekolwiek banany po tym, co się stało. Nie mogę nawet na nie patrzeć.

Bardzo nam przykro z tego powodu, ponieważ zawsze dbamy o dobro naszych klientów. Mamy zawartą ścisłą współpracę z naszymi dostawcami, zarówno z Wielkiej Brytanii, jak i z dostawcami z innych krajów, po to, aby nasze owoce i warzywa były jak najlepszej jakości… Sprawa natychmiast trafiła do naszego działu jakości, który prowadzi dochodzenie w sprawie pochodzenia owoców i tego, co się w nich znajdowało – tłumaczy rzecznik Lidla.

Nie pozostaje nam nic innego, jak współczuć kobiecie.