×

Słyszeli kobiece wołanie o pomoc z zatopionego auta. Gdy wyciągnięto 25-latkę, nie żyła

Historia, którą za chwilę przeczytacie, wydaje się nieprawdopodobna, ale jest w 100% prawdziwa. Sprawiła, że nawet twardo stąpający po ziemi funkcjonariusze służb ratunkowych i mundurowych musieli uwierzyć w zjawiska paranormalne… O tych wydarzeniach mówiły media w całych Stanach Zjednoczonych.

Tragicznie zakończona podróż

Tego feralnego wieczora 25-letnia kobieta podróżowała samochodem wraz ze swoją 1,5-roczną córeczką o imieniu Lily. Nagle z niewyjaśnionych dotąd przyczyn, straciła panowanie nad pojazdem. Auto wpadło do rzeki. Przez kilka godzin dosłownie nikt tego nie zauważył. Dopiero rankiem następnego dnia, ktoś dostrzegł samochód w wodzie i wezwał służby ratunkowe.

Wołanie o pomoc

Gdy pomoc przybyła na miejsce wypadku, z samochodu dobiegało wołanie kobiety. Błagała o pomoc i o to, aby się pośpieszyć. To zmotywowało ratowników do jeszcze szybszego działania.

Kiedy służbom ratunkowym, udało się w końcu dotrzeć do 25-leniej mamy Lily, ona już nie żyła. Co najdziwniejsze, było widać, że zmarła dużo wcześniej… Wtedy też dostrzegli, że w samochodzie znajduje się dziecko. Pierwszy z funkcjonariuszy, który dotarł do dziewczynki, zorientował się, że jej puls jest nadal wyczuwalny.

Wszyscy to słyszeli…

Wszyscy 4 mężczyźni, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej, byli w szoku. Każdy z nich był pewien, że słyszał głos kobiety. Osoby dorosłej. Nie mieli co do tego nawet cienia wątpliwości.

Lily przeżyła

Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Pewne jest tylko to, że 25-letnia kobieta nie była pod wpływem alkoholu, ani żadnej substancji odurzającej. Sekcja zwłok potwierdziła też, że zmarła dużo wcześniej, niż przybyły służby ratunkowe.

Dziennikarz, który relacjonował zdarzenie, zasugerował, że to zmarła mama próbowała chronić swoje ukochane dziecko… A Wy co o tym myślicie?

Może Cię zainteresować