×

Leokadia Lubiniecka nie żyje! Dziennikarka zmarła niespodziewanie w swoim domu

Leokadia Lubiniecka nie żyje! Była nazywana przez przyjaciół: Lucyna, Lucy, Luśka. Wszyscy uwielbiali ją za dobroć i pogodę ducha. Dziennikarka zmarła niespodziewanie w swoim domu. To już kolejna śmierć w ostatnich dniach wśród osób z branży medialnej.

Kim była Leokadia Lubiniecka?

Leokadia Lubiniecka najpierw studiowała na Uniwersytecie Lubelskim, by później przenieść się do Warszawy i tam ukończyć dziennikarstwo. Na północ Polski przyjechała z powodu swojego męża, który był oficerem Marynarki Wojennej. Gdy zmarł, ponownie wyszła za mąż. Jej wybrankiem był Witold Lubiniecki, słynny, również nieżyjący już malarz marynista.

W latach 80. Lubiniecka rozpoczęła pracę w „Głosie Pomorza”. W 1991 roku miała okazję uczestniczyć w założeniu nowego czasopisma – „Głosu Koszalińskiego/”Głosu Słupskiego”. Kierowała wówczas redakcją w Słupsku, mieszczącą się w Hotelu Staromiejskim. Później przeniosła się do siedziby przy ul. Filmowej. Dziennikarka zasłynęła w lokalnej społeczności z organizacji bali charytatywnych na rzecz słupskiego szpitala oraz popularnych majówek z „Głosem Słupskim”.

Lucyna Lubiniecka najbardziej lubiła pisać felietony i reportaże. Najlepiej czuła się w dziedzinie zdrowia. Była autorką książki biograficznej pt. Zenon Lewand (1920-1983): legenda „Korabia” Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich w Ustce.

Prywatnie angażowała się także w organizację wernisaży prac swojego męża.

Leokadia Lubiniecka nie żyje

Dziennikarka zmarła niespodziewanie w swoim domu w Ustce. Nabożeństwo pogrzebowe jest zaplanowane po Świętach Wielkanocnych. Ostatnie pożegnanie odbędzie się na cmentarzu w Ustce. Urna z prochami zostanie złożona w grobie, w którym spoczywa już mąż zmarłej, Witold Lubiniecki.

Ze względu na trwającą epidemię koronawirusa, w ceremonii będzie mogło uczestniczyć bardzo wąskie grono osób. Koledzy po fachu w ciepłych słowach wspominają jej postać.

Anna Wrońska, przyjaciółka zmarłej, która współpracowała z nią w „Głosie Słupskim” wyznaje:

Lucyna była przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem. Zawsze pomagała ludziom, potrafiła współczuć, była prawdziwym przyjacielem.

Zbigniew Bielecki, dyrektor wydawnictwa, który miał okazję współpracować z nią w „Zbliżeniach” powiedział:

Rasowa dziennikarka, bardzo zorganizowana, miała niesamowitą łatwość pisania.

„Zbliżenia” były czasopismem, które reaktywowano po kilkunastu latach. To właśnie nim zajmowała się jako redaktor naczelna pod koniec swojej pracy w mediach słupskich.

Niedawno informowaliśmy, że nie żyje Bohdan Gadomski, dziennikarz muzyczny i publicysta. W ostatnim czasie zmarli również znani korespondenci: Marek Lehnert oraz Wiktor Bater. Trudno pogodzić się z ich śmiercią.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować