Klienci czuli obrzydzenie, kiedy starszy mężczyzna jadł. Ale to, co zrobił jego syn, wstrząsnęło nimi
Każdy z nas przychodząc na świat jest bezradny. Kolejne pokolenia rodząc się potrzebują dużo miłości, stałej opieki oraz troski. Potrzebują osób które będą przy nich na dobre i złe. Będą ich wpierać, pomagać, pouczać i doradzać w trudnych chwilach.
Wszystkie te funkcje i zadania spełniają rodzice, którzy wraz z naszymi narodzinami, otoczyli nas 24-godzinną opieką. Byli przy nas wtedy kiedy chorowaliśmy, byliśmy głodni i marudni. Towarzyszyli nam kiedy uczyliśmy się jeździć na rowerze, rozpoczynaliśmy naukę w szkole, czy też przeżywaliśmy pierwszą miłość. Byli u naszego boku kiedy kończyliśmy studia i zakładaliśmy własną rodzinę. Przeżyli z nami tak wiele bezsennych nocy, wzlotów i upadków, zawsze nas wpierając i poświęcając wszystko dla naszego dobra.
Taki schemat rodzinny wydaje nam się czymś naturalnym. Z biegiem lat rodzina jednak się przekształca. Dzieci dorastają i usamodzielniają się, natomiast rodzice starzeją się. Wraz z wiekiem potrzebują oni coraz więcej pomocy i zainteresowania ze strony dzieci. Powoli stają się bezradni, tak jak my w pierwszych latach naszego życia. Ich wspomnienia mogą zacząć zanikać. Ich ręce mogą nie być już tak sprawne jak wcześniej. Mogą nie być już tak mobilni, a codzienne czynności mogą stać się sporym utrudnieniem.
Dla niektórych dzieci opieka nad rodzicami jest sporym ciężarem. Dla innych jest to naturalna kolej rzeczy i sposób okazania miłości.
„Pewnego dnia syn zabrał swojego ojca w podeszłym wieku na kolację do lokalnej restauracji.
Starszy mężczyzna był słaby. Miał problemy z posiłkiem, co jakiś czas żywność z talerza lądowała na koszuli i spodniach. Inni klienci obserwowali sytuację z obrzydzeniem, podczas gdy syn był spokojny.
Po zakończonym posiłku, syn spokojnie zabrał swojego tatę do toalety, gdzie pomógł mu usunąć resztki jedzenia i powstałe plamy. Oczyścił również jego okulary oraz poprawił mu fryzurę. Kiedy mężczyźni powrócili na salę, wszyscy obserwowali ich w martwej ciszy, zastanawiając się jak można zachowywać się tak w publicznym miejscu.
Syn spokojnie zapłacił rachunek i ruszył ze swoim ojcem w kierunku wyjścia. Tuż przed opuszczeniem restauracji starszy mężczyzna zatrzymał się i dosyć głośno, tak aby usłyszeli go inni klienci lokalu, zapytał swojego syna czy przypadkiem o czymś nie zapomniał.
Syn odpowiedział, że nie. Z tą odpowiedzią nie zgodził się jednak jego ojciec, który powiedział:
„Zostawiłeś lekcję życia dla każdego syna i nadzieję dla każdego ojca.”
Po tej wypowiedzi cała restauracja pogrążyła się w myślach. Była to świetna lekcja, która udowodniła, że troszczenie się o ukochaną osobę to jeden z najważniejszych przywilejów. Jednocześnie nasze życie to pewien cykl, rodzimy się, dorastamy i starzejemy. Prędzej czy później my również będziemy potrzebować wsparcia i miłości ze strony bliskich.”