×

Lekarka pokazała paragon za podstawowe zakupy w Biedronce. Szok!

Lekarka pokazała paragon po zakupach w Biedronce i wywołała ożywioną dyskusję w komentarzach. Mama czwórki dzieci zapłaciła ponad 550 zł za „podstawowe zakupy”, które mają wystarczyć na kilka dni. Lekarka przekonuje, że szalejące ceny żywności wpędzą ludzi w choroby.

Lekarka pokazała paragon

Ostatnio nieustannie słyszymy o cenach, które szybują w górę. Ale tak naprawdę dopiero przy sklepowej kasie przekonujemy się, co te wszystkie krzyczące nagłówki oznaczają w praktyce. Klienci, nie tylko ci w krawatach, zamieniają się w „awanturujących się”, ale nie przy kasie. Upust emocjom dają, gdy wracają do domu i publikują w mediach społecznościowych zdjęcie paragonu. Być może brzmi to absurdalnie, ale wiele postów i komentarzy zwraca uwagę na bardzo ważne kwestie.

Maria Kłosińska jest lekarzem i mamą czwórki dzieci. Zazwyczaj publikuje w mediach społecznościowych treści związane z dietą i zasadami zdrowego żywienia. Tym razem zrobiła wyjątek i pokazała zdjęcie paragonu z Biedronki. Przy okazji lekarka zwróciła uwagę na to, jakie mogą być konsekwencje tego, co dzieje się obecnie z cenami żywności.

Marta Kłosińska zapłaciła 554 zł za zakupy dla rodziny 2+4. Jak twierdzi, kupione produkty wystarczą rodzinie na ok. 5 dni.

Paragon na 554zł, a jedzenia dla naszej rodziny wystarczy na 5 dni. I nie są to rarytasy = jest po prostu zdrowo. Jaki to ma związek z medycyną. Otóż taki, że tańsze, gorsze jedzenie: tłuste, słodzone, wiąże się z otyłością, nadciśnieniem, chorobami>, nowotworami…

„To pcha ich w objęcia chorób”

Post lekarki wzbudził duże zainteresowanie. Na paragonie faktycznie nie widzimy „żadnych rarytasów”, tak więc cena może szokować. Lekarka kupiła m.in. wodę mineralną, mleko, masło, jogurty, pomidory, pieczywo, ale też guacamole i miód.

Też mam 4 dzieci i tygodniowe zakupy wynoszą 700-800 zł,

Wow, paragon podobny do moich, a ja wciąż z wyrzutami sumienia, że nie wystarczająco zdrowo. Może niepotrzebnie,

Czyli, że 3K na miesiąc idzie na jedzenie?

Jedzenie bardzo podrożało – to fakt. Ale kilogram miodu i ponad pół kg soli na 5 dni to jednak duże zużycie …

– czytamy w komentarzach.

(…) Dobry jadłospis powinien być zróżnicowany i to co wybieram jako dobre dla swojej rodziny kosztuje coraz więcej. Martwi mnie to, że inni pediatryczni pacjenci będą wybierać taniej i źle, bo to pcha ich w objęcia chorób

– zaznaczyła lekarka, odpowiadając na jeden z komentarzy.

Im droższe jedzenie, tym bardziej wypychamy populację pediatryczną w spiralę problemów zdrowotnych, za które w bliższej lub dalszej przyszłości przyjdzie nam zapłacić w ochronie zdrowia. To nie jest „chwilowy problem”

– wyjaśniła.

Wbrew pozorom, to właśnie brak pieniędzy może się przyczynić do otyłości i wielu chorób. Tzw. śmieciowe jedzenie kosztuje mniej, ale może nas wpędzić w poważne problemy.

Fotografie: Wikimedia (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować