×

Umieszczają niechciane noworodki w tym 'pudełku’. Tylko spójrz, co znajduje się po jego drugiej stronie

Nawet w dzisiejszych czasach wciąż są na świecie kraje, w których rodzice porzucają swoje dzieci na ulicy. Najgorsze jest to, że nie są to pojedyncze przypadki, a problem, który zdarza się nagminnie. Tak, jak np. w Korei Południowej.

Były skazane na śmierć

Do tej pory w Seulu wiele z dzieci porzuconych na ulicy, umierało. Były to maluszki z nieprawego łoża lub chore. Wszystko przez to, że te pierwsze przynoszą w Korei Południowej hańbę rodzinie, a te drugie są oznaką przekleństwa.

Rodzice są niewzruszeni albo przerażeni, a epidemia ludzkiej znieczulicy zbiera ogromne żniwo. Lee Jong-Rak, koreański pastor, bardzo chciał położyć temu kres. Jego wysiłki wzmogły się po tym, jak na własne oczy zobaczył zdesperowaną matkę, która próbowała otruć siebie i własne maleństwo. Długo szukał rozwiązania, na szczęście w końcu wpadł na wspaniały pomysł.

„Bezpieczne pudełko”

Lee Jong-Rak wymyślił pudełko, które swoim wyglądem odrobinę przypomina skrzynkę na listy. Ma ono jednak zupełnie inne przeznaczenie. Jego zadaniem jest ratowanie życia, życia malutkich, bezbronnych dzieci.

Działa podobnie, jak nasze polskie „Okno Życia”

Jego wnętrze jest ogrzewane i wyłożone kocykami, którymi można okryć maleństwo. Gdy w środku pojawi się maluszek, w domu pastora uruchamia się alarm.

Rodzice, którzy z jakichś względów nie chcą lub nie mogą opiekować się swoim dzieckiem, mają możliwość zostawienia go właśnie w tym miejscu, bez żadnych konsekwencji. Dzięki niemu maluchy mogą otrzymać niezbędną opiekę niemal natychmiast.

Daje nadzieję na… życie

Dzięki temu niezwykłemu miejscu dzieci nie są już skazane na ogromne cierpienia, a nawet śmierć. Nie muszą już czekać na poboczu drogi lub nawet w śmietniku, czy znajdzie się ktoś, kto zwróci uwagę na ich smutny i przeraźliwy los.

Liczba uratowanych wciąż rośnie

Dzieci, które trafiają do tego pudełka jest znacznie więcej. Rodzice oddają je już nie tylko pod osłoną nocy, ale i za dnia. Często dołączając list, który ma stanowić usprawiedliwienie dla ich decyzji lub prośbę o to, aby ich nie szukać.

Wspaniała, ogromna rodzina!

Pastor Lee Jong-Rak oraz jego żona mają pod opieką już 21 dzieci, ale nie stanowi to dla nich żadnego problemu. Wspólnie dbają o to, aby żadnemu z nich niczego nie brakowało, aby były szczęśliwe i zaznały miłości, której tak bardzo potrzebują.

Jeśli trafią do tego pudełka, na pewno odnajdą miłość!

Świat byłby wspaniałym miejscem, gdyby każdy człowiek miał choć w połowie tak dobre serce, jak ten koreański pastor. Powinien być przykładem dla każdego z nas.

Może Cię zainteresować