Dziewczynka od urodzenia cierpi na nieuleczalną chorobę. Ma jednak wyjątkowe marzenie.
Mała Laura Cosgrove ze Szkocji urodziła się z ciężką chorobą, która poważnie wpływa na jakoś jej życia.
Dziewczynka większość czasu spędza w szpitalu podłączona do specjalnej sondy, która utrzymuje ją przy życiu.
Laura urodziła się w 27 tygodniu. Przez pierwszy rok życia nie ważyła nawet jednego kilograma. Już wtedy zdiagnozowano u niej chorobę.
Rodzice jednak walczyli o córkę, miłość i troska sprawiły, że dziewczynka przetrwała ten trudny czas.
Zespół jelita krótkiego to choroba, na którą cierpi Laura. Brak części jelita cienkiego uniemożliwia wchłaniane składników odżywczych.
Dziewczynka karmiona jest sztucznie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Przeszła także wiele operacji, a ból towarzyszy jej od urodzenia.
Pomimo tego Laura dzielnie się trzyma i ma bujną wyobraźnię. Dziewczynka pokochała opowieści o syrenach i jej marzeniem było spotkać jedną z nich.
Zaczęło się od rysowania magicznych stworzeń. Pielęgniarki zauważyły to i pozwoliły dziewczynce na wycieczkę do oceanarium. Jednak kryło się za tym coś znacznie więcej.
W dniu przyjazdu Laury, kobieta założyła kostium syreny. Laura wraz z rodzicami przybyli nad szkockie jezioro Loch Lomond.
Niczego nie podejrzewająca dziewczynka szła wzdłuż brzegu, gdy nagle dostrzegła coś w głębinach wody.
I rzeczywiście, nagle wynurzyła się syrena z bajek Laury! Dziewczynka była niezwykle podekscytowana, gdy uświadomiła sobie, że jej marzenie się spełniło.
Przez chwilę porozmawiała o czarach z magicznym stworzeniem, po czym syrena wręczyła jej magiczny naszyjnik.
Ten dzień był wspaniałą przygodą i spełnieniem marzeń chorej dziewczynki. Dzięki organizacji charytatywnej dla dzieci, Laura mogła przeżyć to magiczne doświadczenie.
Życzenia wielu innych chorych dzieci zostało spełnione za pośrednictwem fundacji. Wszystko, by na małych buziach pojawił się uśmiech i choć na chwilę zniknęły ponure myśli o chorobie.
