Matka w ostry sposób odpowiada internautom, gdy ci nazywają jej dziecko grubasem

Niestety – ostatnimi czasy media społecznościowe wyparły stare powiedzenie: „Jeśli nie masz nic miłego do powiedzenia, lepiej nie mów nic”. Notorycznie już Internauci używają sieci jako medium dla najokrutniejszych drwin czy obelg, nigdy nie spodziewając się, że ich ofiary odpłacą się pięknym za nadobne. I właśnie dlatego postawa, jaką przyjęła Jessica Benton, spotkała się z falą pozytywnych reakcji.

Możemy sobie tylko wyobrazić, jak potężny gniew musiał ogarnąć Jessicę Benton, gdy ta natknęła się, na użyte bez jej zgody, zdjęcie jej 10-cio miesięcznego synka – zdjęcie z serią drwiących dopisków.

Ktoś musiał udostępnić jedno ze zdjęć z Facebooka. Ten ktoś użył zdjęcia bez mojej wiedzy, rozpoczynając trend: 'Dajcie temu dzieciakowi ksywkę’. Do czasu, gdy natknęłam się na mem, wykorzystujący wizerunek mojego dziecka, osiągnął on ponad 50 000 polubień na Facebooku i został udostępniony prawie 20 000 razy na Twitterze.

Większość przezwisk to gra słów, bazująca na nazwach dań i potraw, w oczywisty sposób uderzająca w tuszę dziecka.

Przytłaczająca większość komentarzy pod zdjęciem małego Landona była najzwyczajniej w świecie podła – nazywano go „grubasem” oraz „spaślakiem”.

Mój syn nie jest otyły! Jest karmiony piersią oraz gotowymi potrawkami dla dzieci. Nie ma mowy o żadnym fast-foodzie w jego diecie. Zresztą 10-cio miesięczne dziecko nawet nie poradziłoby sobie ze zjedzeniem posiłku typu fast-food. Jest po prostu krępy. A wrażenie to potęguje fakt, iż jest niski.

Smutne, gdy to małe dziecko staje się obiektem drwin i dyskryminacji na tle budowy ciała. Ale dla Jessici jest to szczególnie drażliwy i nieprzyjemny temat – doświadczyła już bowiem na własnej skórze tego, jak dewastujące mogą być drwiny Internautów.

Na szczęście Landon jest jeszcze zbyt mały, aby zdawać sobie sprawę z dramatu rozgrywającego się w mediach społecznościowych. Niestety, nie można tego powiedzieć o 20-to letnim synu Jessici, który na skutek drwin szkolnych kolegów popełnił samobójstwo, gdy jego matka była w ciąży z Landonem.

To był dla kobiety zarazem najcięższy moment jej życia, ponieważ odszedł jej syn, ale z drugiej strony cieszyła się, że spodziewa się zdrowego dziecka…

Jessica postanowiła założyć swojemu synowi konto na Intstagramie. Zaczęła umieszczać urocze zdjęcia Landona, które jednak niosły pewne przesłanie. W tej chwili ich konto obserwuje ponad 80 tysięcy osób!

Matka chciała tym samym podkreślić, że niezależnie od tego, jak bardzo dotkliwe będą komentarze, zawsze trzeba wierzyć w siebie, nie poddawać się i nie pozwolić, aby negatywna energia powstrzymała Cię przed dążeniem do celu. Ludzie potrafią być okrutni i nie zdają sobie sprawy, że ich komentarze mogą wyrządzić komuś wielką krzywdę. To, co dzieje się obecnie w Internecie, nie powinno mieć miejsca. Jakim prawem ludzie wygłaszają takie opinie? Jessica nie miała zamiaru iść z falą i przeciwstawiła się tej modzie.