×

Codziennie szedł pieszo do pracy przez 6 godzin. W końcu los się do niego uśmiechnął

Przez to, że 25-letni Kyle Bigler ma trudności w uczeniu się i zaburzenia mowy, nikt nie chciał go zatrudnić w jego rodzinnym mieście Gilford w New Hampshire (USA). W końcu po wielu tygodniach poszukiwań udaje mu się znaleźć pracę na dwa etaty: w knajpce sprzedającej pączki i na stacji benzynowej. Niestety oba te miejsca znajdują się w miejscowości Belmont, więc Kyle codziennie musi tam docierać.

Można sobie pomyśleć, że to nic takiego, bo przecież wiele osób w ten sposób pracuje i autem zajmuje im to dosłownie pół godziny.

Niestety tak się składa, że Kyle trasę 25 kilometrów pokonuje… pieszo!

kyle-bigler (1)

Aby dotrzeć do pracy musi przejść 25 kilometrów. Zajmuje mu to każdego dnia 6 godzin….

Przez ponad rok nikt nie zauważył ogromnego poświęcenia mężczyzny. Dopiero młoda matka Joanna Griffith zainteresowała się losem chłopaka. Kupując rano kawę widziała go w kawiarni, a gdy o 23 podjechała na stację zatankować, spotkała tam także Kyle’a. Zaproponowała mu wówczas, że podwiezie go do domu.

kyle-bigler (2)

25-latek grzecznie odmówił, ponieważ jego zmiana kończyła się dopiero za trzy godziny. Joanna myślała bardzo długo o jego ciężkiej sytuacji i w końcu zdecydowała się zrobić pewien krok. Na swoim koncie na Facebooku umieściła jego zdjęcie i podpisała je:

Chciałabym się z Wami czymś podzielić i mam nadzieję, że razem uda nam się coś zrobić, aby ten człowiek miał lepszy start w życiu. Ciężko pracuje na dwa etaty w miejscowości oddalonej od jego domu o 12 kilometrów. Codziennie idzie przez 6 godzin, a zarabia najniższą krajową. Jest dowodem na to, że jeśli komuś zależy na pracy, nie mają znaczenia odległości. Pokazuje, że jeśli jesteś zmotywowany i ambitny, wszystko jest możliwe.

kyle-bigler (3)

Kiedy Joanna następnego dnia włączyła komputer, otrzymała setki wiadomości od nieznajomych. Wszyscy chcieli pomóc 25-latkowi. Oferowali mu pracę i chcieli przekazać mu pieniądze na auto.

Lokalny dealer samochodowy poszedł krok dalej! Podarował mu auto! Kyle w końcu nie będzie musiał pokonywać pieszo tylu kilometrów. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście i to, że ktoś zainteresował się takim chłopakiem jak on. Jednak jeszcze bardziej cieszy go fakt, że dzięki temu, że ma auto, będzie mógł odwiedzić w końcu swojego 3-letniego synka, który mieszka z mamą 3 godziny drogi od niego.

kyle-bigler (4)

Kyle wszystko zawdzięcza Joannie, która zwróciła uwagę na jego ciężko sytuację. Sama była bardzo poruszona jego losem:

Czasem mam wszystkiego dość, ale zaraz po tym myślę, że mam dom, samochód, moje dzieci mają co jeść. Kyle sprawił, że jestem bardziej pokorna i doceniam to, co mam!

Może Cię zainteresować