×

Współlokator znalazł Tomka leżącego w kałuży krwi. Miał roztrzaskaną czaszkę

Tomasz T. wyprowadził się do Holandii w 2017 roku. Jak wielu Polaków wyruszył po lepsze jutro. Niestety nie doczekał tego… Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w miejscu, gdzie mieszkał. Mimo że od tego czasu minęło kilka miesięcy, cały czas nie znaleziono sprawcy. Kto zabił Polaka w Holandii?

Ciągłe przeprowadzki

Tomasz w ciągu dwóch lat zdążył przeprowadzić się dziesięć razy. Aż trafił w końcu do domu przy ulicy A.H. Verweijweg w miejscowości Berkel en Rodenrijs. Niestety w tym miejscu stracił życie.

Tomasz T.

Życie poza Polską

Tomasz mieszkał w domu z 13 mężczyznami. To dość powszechny schemat, jeśli chodzi o przebywanie poza Polską w celach zarobkowych. Często zdarza się tak, że właśnie w ten sposób lokatorzy próbują zaoszczędzić i dzielą pokój czasem nawet z kilkoma osobami. Tak było też w przypadku Tomasza, który dzielił niegdyś pokój z 29-latkiem, ale z powodu licznych nieporozumień, młodszy mężczyzna wyniósł się do innego mieszkania.

Libacja i tragiczny finał

7 lipca Tomasz pił alkohol z dwoma współlokatorami w salonie. Około godziny 00:30 impreza jednak dobiegła końca i mężczyźni rozeszli się do swoich sypialni. Wszyscy myśleli, że tak samo zrobił Tomasz. Niestety byli w błędzie. Rano, tuż przed godziną 7:00, jeden ze współlokatorów znalazł martwego Tomasza w salonie. Leżał na kanapie w ogromnej kałuży krwi, a jego głowa była rozbita.

Oczywiście w tej sprawie doszło do zatrzymań wszystkich osób, które dzieliły dom razem z Polakiem. Jednak nikt nie udzielił żadnych informacji, które mogłyby w jakikolwiek sposób pomóc w znalezieniu mordercy lub morderców.

Kto zabił Polaka w Holandii?

Po zeznaniach wypuszczono wszystkich współmieszkańców Tomasza, a na dłużej zatrzymano jedynie skłóconego z nim 29-latka oraz mężczyznę, który 7 lipca pił razem z Polakiem alkohol. Jednak z ich zeznań nie wynikało absolutnie nic, co mogłoby pomóc rozwiązać sprawę zagadkowej śmierci 38-latka. Policji jednak udało się ustalić, że wspomniany wcześniej 29-letni mężczyzna, który rozstał się z Tomaszem w dość niemiłej atmosferze, tego dnia, gdy doszło do morderstwa, był na kolacji z pewną kobietą. To jej śledczy poszukują. Para zjadła obiad w Tilburgu, a później 29-letni Polak odwiózł ją do Aalsmeer. Kobieta może mieć od 20 do 30 lat.

Czy znajdzie się winny?

Współlokatorzy milczą jak grób. Czy jest możliwe, aby w domu pełnym ludzi nie usłyszeć wołania o pomoc mordowanej osoby? Policja wie ponadto, że w czasie morderstwa tuż obok domu przechodziło dwóch spacerowiczów, którzy mogli widzieć dokładnie to, co działo się w salonie. Śledczy szukają świadków, którzy zostali uchwyceni przez monitoring. Nie zgłaszają się na policję, bo się boją? Wyznaczono nawet nagrodę 10 tys. euro (43,7 tys. zł) za informacje, które mogłyby pomóc we wskazaniu sprawcy. Oczywiście osoby te pozostaną anonimowe.

Może Cię zainteresować