×

Księża związali ręce dzieciom na oazie. Miały poczuć się jak „Jezus w niewoli”

Księża związali ręce dzieciom na oazie, po czym przez kilkadziesiąt minut miały chodzić ze sznurkiem na dłoniach. Przez ten czas nie mogły korzystać m.in. z toalety. Według duchownych zabawa miała mieć „wymiar edukacyjny”, a dzieci miały „poczuć się jak Jezus”. Zdjęcia z kontrowersyjnej „zabawy” trafiły do sieci. Głos w sprawie zabrali już członkowie fundacji Biuro Obrony Praw Dziecka, którzy uważają, że duchowni mogli popełnić w ten sposób przestępstwo. Stowarzyszenie zgłosiło zaistniałą sytuację do Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Księża związali ręce dzieciom na oazie

Dzieci na długo zapamiętają ostatni, oazowy wyjazd do Tylmanowej pt. „Droga Nowego Życia”, a to za sprawą nietypowej „zabawy” zorganizowanej przez księży, o której piszą dziś polskie media. Co tam się wydarzyło?

Kilka dni temu w jednym z ośrodków wypoczynkowych duchowni związali młodym uczestnikom ręce. Pomysł wyraźnie nie spodobał się jednej z dziewczyn, która przesłała zdjęcie ze związanymi rękoma do Biura Obrony Praw Dziecka (BOPDz). Z komunikatu stowarzyszenia dowiadujemy się również, że podopieczni mieli poruszać się ze sznurkiem na dłoniach sami przez kilkadziesiąt kolejnych minut. Co więcej, nie mogli w tym czasie samodzielnie korzystać z toalety. Według organizacji duchowni chcieli w ten sposób sprawić, by wychowankowie poczuli się jak „Jezus w niewoli”. 

Takie zabawy księży z dziećmi naruszają ich godność i narażają dzieci na niebezpieczeństwo. Upadek ze schodów osoby ze związanymi rękoma może zagrażać jej zdrowiu i życiu. Ograniczanie kilkunastoletniemu dziecku możliwości samodzielnego skorzystania z toalety i proponowanie mu przez dorosłego mężczyznę pomocy w tej czynności jest czymś niedopuszczalnym

– podkreśla BOPDz.

Organizacja dodaje, że takie zachowanie „może być interpretowane jako bardzo poważne naruszenie Kodeksu karnego”.

Duchowni będą mieli problemy?

Organizacja Biuro Obrony Praw Dziecka po przeanalizowaniu sytuacji zdecydowała, że prezes stowarzyszenia złoży w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Zawiadomienie ws. ewentualnego przestępstwa popełnionego na tej oazie poszło już drogą e-mailową i listowną na adres Prokuratury Okręgowej w Łodz (…). W swoim zawiadomieniu podnosimy, że przez takie działanie mogło być narażone zdrowie tych dzieci oraz pogwałcona ich godność. Udało nam się ustalić, że ta konkretna oaza była zorganizowana przez diecezję łódzką, choć mogły być też na tym wyjeździe dzieci z innych województw

– mówi w wywiadzie dla Onetu Karolina Krupa-Gaweł, prezes Biura Ochrony Praw Dziecka.

Ksiądz zaprzecza oskarżeniom

Organizatorami wyjazdu oazowego „Droga Nowego Życia” z Łodzi do Tylmanowej był Ruch Światło-Życie Archidiecezji Łódzkiej, którego moderatorem jest ks. Marcin Majsik. Dziennikarzom Onetu udało się z nim porozmawiać. Jak odniósł się do całej sytuacji?

Nikt z Biura Obrony Praw Dziecka nie kontaktował się ze mną. Jednak po przeczytaniu komunikatu tej organizacji udałem się do Tylmanowej, aby zorientować się, co się tam wydarzyło i aby wysłuchać młodzieży (to osoby w wieku 17-18 lat). Chciałem również wysłuchać opiekunów

– powiedział w wywiadzie dla Onetu ks. Marcin Majsik.

Do jakich wniosków doszedł duchowny? W jego ocenie Biuro Obrony Praw Dziecka źle odczytało i zinterpretowało całą sytuację. Ksiądz oznajmił, że rekolekcji nie prowadzą księża, ale jeden ksiądz z grupą świeckich osób. Uczestnicy mieli także nie potrzebować żądnej pomocy przy korzystaniu z toalety – nikt o nią nie prosił ani nikt im jej nie proponował. Związanie dłoni miało mieć natomiast zastosowanie w ściśle określonym kontekście.

Rekolekcje Oazy Nowego Życia II stopnia odwołują się do doświadczenia Izraelitów przebywających przez wiele lat w niewoli egipskiej. Kiedy Izraelici opuszczali kraj faraonów, zrozumieli, że bardziej niż Egipcjanie, zniewalały ich własne grzechy. Stary Testament jest pełen symboliki.

Podręcznik ks. Franciszka Blachnickiego, według którego prowadzi się rekolekcje Oazy Nowego Życia, odwołuje się do bogatej symboliki biblijnej. Drugi stopień rekolekcji młodzieżowych ma na celu uświadomić uczestnikom fakt, że oni, podobni jak Izraelici są dotknięci grzechem, który ich ogranicza. Dla nas chrześcijan tym, który nas wyzwala, jest Jezus. Symbol związanych dłoni został zaproponowany chętnym uczestnikom, aby mogli wejść w symbolikę biblijną i aby mogli sobie uświadomić, że grzech nas ogranicza, a Jezus daje wolność. Myślę, że w pomieszczeniu gdzie się schody ze stosowaniem takiej symboliki powinno się być ostrożnym. Pouczyłem o tym kadrę prowadzącą, rekolekcje. Bijemy się w pierś, że wiązanie rąk mogło zostać źle odebrane i spowodować jakiś uraz, gdyby np. ktoś przewrócił się w tym stanie. To było nieprzemyślane. Nic moralnie niestosownego w tym jednak nie było

– mówi ks. Majsik i przesyła redakcji Onetu zdjęcie podręcznika do Oazy, w którym zawarty jest fragment o niewoli grzechu.

Ks. Maciej Majsik / Materiały prasowe

Ks. Maciej Majsik / Materiały prasowe

Zawsze liczy się na pierwszym miejscu dobro dzieci i młodzieży

Ponieważ biuro nie kontaktowało się ani ze mną, ani opiekunami, ani z uczestnikami, ani z rodzicami uczestników to trudno, żeby właściwie opisywało sytuację. Nie mamy jednak nic do ukrycia. Jeśli sprawa ma trafić do prokuratury, to jak najbardziej to rozumiemy. Zawsze liczy się na pierwszym miejscu dobro dzieci i młodzieży

– dodaje ks. Marcin Majsik, który zdaje się być pewny swoich racji.

W ostatnich tygodniach sporo słyszy się o kontrowersyjnych zachowaniach duchownych. Media obiegło m.in. nagranie z udziałem księdza, który zrugał uczestniczkę pielgrzymki do Gietrzwałdu, gdy ta zaproponowała mu… kawę!

Źródła: wiadomosci.onet.pl, www.facebook.com
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), www.facebook.com

Może Cię zainteresować