×

Ksiądz dał Olkowi uwagę, pod którą miała podpisać się mama. Jej odpowiedź była mocna

Katecheta, który nie był zadowolony z zachowania ucznia postanowił go ukarać. Zamieścił w dzienniczku uwagę, pod którą powinien podpisać się rodzic. Jednak odpowiedź mamy na uwagę katechety może niejednego zaskoczyć. Co takiego napisała kobieta? Internauci są zachwyceni.

Odpowiedź mamy na uwagę katechety

Czego oczekuje nauczyciel, wpisując dziecku uwagę do dzienniczka? Czy spodziewa się tego, że w większości domach w takich chwilach pojawiają się krzyki i płacz? Na portalu „Cogdziekiedy Biała Podlaska” opublikowano jakiś czas temu uwagę ucznia, którą napisał ks. katecheta, najwyraźniej rozczarowany jego zachowaniem. Uwaga była krótka, zdaniem niektórych była zbyt ogólnikowa.

Aleksander nie reaguje na wskazówki nauczyciela. ks. Katecheta

– brzmiała uwaga.

Oczywiście ze strony rodziców wymagany był podpis pod upomnieniem. Odpowiedź mamy na uwagę katechety niejednego wprawiła w osłupienie. Jednocześnie ksiądz na pewno nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Kobieta napisała:

Ja nie mam takiego problemu, proszę sobie radzić we własnym zakresie. Mama

Czy reakcja tej matki była słuszna?

Facebook

Facebook

Gorąca dyskusja w sieci

Jej odpowiedz stała się hitem Internetu. W komentarzach zawrzała gorąca dyskusja. Post doczekał się ponad 300 udostępnień i wielu komentarzy. Jedni byli zdania, że wpis podważa kompetencje nauczyciela. Inni, że ksiądz powinien sobie poradzić z zachowaniem ucznia. Większość poparła jednak postawę kobiety.

Jaka uwaga taka odpowiedź, ksiądz powinien sprecyzować. Każdy z nas dzieci wychowuje po swojemu. Nie rozumiem, jak można pisać uwagę za nie słuchanie sugestii, co innego nie stosowanie się do poleceń nauczyciela czy utrudnianie w prowadzeniu zajęć

– napisała jedna z internautek

Mama ma rację, a ksiądz, jak się wziął za uczenie dzieci, powinien sobie radzić

– dodała kolejna

Kto miał rację?

Tymczasem warto zastanowić się w jakim celu pojawiają się takie uwagi i jak powinien zareagować rodzic. Sytuacja ta na pozór całkiem zabawna, jednak należy zadać pytanie, czy mama tego chłopca postąpiła właściwie? Odbijając piłeczkę skąd ma wiedzieć czym zdenerwowało nauczyciela jej dziecko. Z drugiej strony dlaczego ma sądzić, że opinia katechety jest słuszna?

W większości przypadków sytuacje te kończą się poważną rozmową, często też pojawiają się kary, a nawet przemoc w postaci klapsów. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby zaznajomienie się z otoczką danego zdarzenia. Nauczyciel zaś, powinien przedstawić dokładniej całą sprawę.

W tej sytuacji najwyraźniej zawiniła błędna komunikacja i niezrozumienie. A Wy, jakie macie zdanie?

Źródła: kobieta.wp.pl, www.webniusy.com
Fotografie: pixnio (miniatura wpisu), Facebook