Przeraźliwe krzyki szpitalnej sprzątaczki. „G**no mnie interesuje, że jesteś chora!”
Ostatnio kilku mieszkańców Lublina mimowolnie stało się świadkami awantury między dwoma kobietami. Odgłosy dochodziły z pomieszczenia, w którym rejestrują się pacjenci. Krzyki sprzątaczki ze szpitala w Lublinie było słychać aż na ulicy. Kobieta strofowała swoją nową współpracownicę. Przechodnie byli przerażeni.
Wszyscy słyszeli krzyki sprzątaczki ze szpitala w Lublinie
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Lublinie. Kilku mieszkańców przechodząc przez ulicę Staszica, usłyszało dochodzące z pobliskiego szpitala krzyki. Jedna ze sprzątaczek krzyczała na nową pracownicę. Wszystko działo się przy otwartym oknie Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1.
O sprawie poinformował jeden ze świadków zajścia w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”:
Szedłem ulicą Staszica i zanim zobaczyłem, co się dzieje, już z daleka słyszałem wrzaski. Kiedy podszedłem do budynku szpitala, okazało się, że jedna kobieta krzyczy na drugą, a ta wyglądała na przerażoną. Obie stały przy otwartym oknie, więc wszystko było doskonale widać i słychać z ulicy. Świadkami byli przechodnie, ludzie przystawali, komentowali. Było to tak szokujące, że zacząłem wszystko nagrywać
Karczemne krzyki sprzątaczki ze szpitala w Lublinie
Słuchając nagrania ciężko się dziwić, że sytuacja zwróciła uwagę przechodniów. Sprzątaczka, krzycząc na nową pracownicę, nie przebierała w słowach:
Że chora jesteś, to mnie to g**no interesuje! Chcesz sprzątać, to naucz się sprzątać! A w domu kto sprząta? Mama? Porządnie masz wyżymać tę ścierkę! Masz się nauczyć!
W końcu kobieta zorientowała się, że ktoś nagrywa jej krzyki, ale to jej nie powstrzymało. Gdy autor nagrania zapytał, kim jest i dlaczego krzyczy na drugą kobietę, odpowiedziała w takim samym tonie:
Ja jestem pracownikiem. Będę krzyczała, bo mi się tak podoba! Bo ma się nauczyć sprzątać. G**no to pana interesuje kim jestem
Szpital zapowiada konsekwencje
Redakcji „Dziennika Wschodniego” udało się nieoficjalnie ustalić, że obie kobiety z nagrania pracują na równorzędnych stanowiskach. Są zatrudnione bezpośrednio przez szpital na umowę o pracę, a nie przez zewnętrzną firmę. Krzycząca sprzątaczka przewyższa drugą tylko stażem pracy.
Do sprawy odniosła się już Anna Guzowska, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala nr 1 w Lublinie:
Osoby odpowiedzialne za pracę sekcji sprzątającej zostały zapoznane z nadesłanym filmem oraz zobowiązane do wyjaśnienia tej sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do osób naruszających zasady prawidłowego zachowania w miejscu pracy
Na razie nie wiadomo czy i jakie konsekwencje poniosły odpowiedzialne za sytuację pracownice. Sprawy nie chciały komentować kobiety zatrudnione w rejestracji, które słyszały całe zajście.