Klęska programu 500+. Urodziło się mniej dzieci niż zakładano, ale przyczyny nie są szokujące
Fakt, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci jest znany nie od dziś. Jednak statystyki są przerażające. Z roku na rok drastycznie zmniejsza się ilość urodzeń. W ostatnim roku aż 34 tysiące więcej osób zmarło niż się urodziło.
Statystyki szokują
W październiku tego roku urodziło się 33 tysiące dzieci, czyli o dwa tysiące mniej niż w zeszłym roku. W tym samym miesiącu zmarło 34 500 osób. Łączna ilość urodzeń w 2019 roku wyniosła 376 tysięcy, czyli najmniej w ciągu ostatnich 3 lat.
Obecnie mamy do czynienia z największym od czasów II wojny światowej deficytem demograficznym. Czy to oznacza, że program 500+ jest nieskuteczny?
GUS:
W październiku urodziło się 33 tys. dzieci (35 tys. rok temu)Zmarło 34,5 tys. osób (36,1 tys. rok temu)
Suma urodzeń za ostatnie 12 miesięcy to 376 tys. Najmniej od 3 lat
Deficyt demograficzny największy od II WŚ
O 34 tys. więcej osób zmarło niż się urodziło w ostat 12m pic.twitter.com/UomemlHSnO— Rafał Mundry (@RafalMundry) December 23, 2019
500 PLUS nie działa
Wszystko wskazuje na to, że świadczenie w postaci 500 złotych na każde dziecko nie stanowi wystarczającej zachęty, aby zdecydować się na potomstwo. Zgodnie z założeniami program miał nie tylko zwiększyć dzietność, ale także działać zachęcająco do poprawy swojej sytuacji na rynku pracy.
Badania wykazały, że w następstwie realizacji programu, w latach 2016-2017 z pracy zrezygnowało około 103 tysiące kobiet, głównie o słabym wykształceniu. 95,1% osób pobierających świadczenie (czyli 5 mln 641 tys.) przyznaje, że po przyznaniu świadczenia 500+ nie podjęło żadnych działań mających na celu zmianę własnej sytuacji na rynku pracy.
[wp_quiz id=”1090″]
Przyczyny zjawiska
W dzisiejszych czasach ludzie bardziej sceptycznie podchodzą do kwestii posiadania dzieci. Nawet na wsiach zauważalny jest spadek urodzeń, gdzie dotąd często traktowano dzieci jako tanią siłę roboczą. W dobie mechanizacji przestały być potrzebne do pracy.
Najczęstszą przyczyną rezygnacji, czy odwlekania decyzji o dziecku wcale nie jest bezpłodność, uznawana za jedną z chorób cywilizacyjnych. Na pierwszym miejscu nadal plasują się trudne warunki bytowe. Kolejne miejsca zajmują: niepłodność, niepewna przyszłość, brak partnera lub partnerki, koszty wychowania czy trudności godzenia pracy z rodzicielstwem.
Oprócz tego, ankietowani zwracają uwagę na fakt, że dzieci odbierają swobodę życia i w XXI wieku nie są już niezbędne na starość.