×

Krytyka Światełka do Nieba na WOŚP. Fundacja powołuje się na certyfikat CE

Wczoraj odbył się kolejny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podsumowaniem wyjątkowego wieczoru było jak co roku Światełko do Nieba, czyli piękny pokaz sztucznych ogni. W ostatnich latach coraz więcej osób otwarcie krytykuje jednak tę tradycję  i apeluje, by fundacja zrezygnowała z fajerwerków. Krytyka Światełka do Nieba na WOŚP regularnie pojawia się m.in. w komentarzach na mediach społecznościowych fundacji. Głos zabrali przedstawiciele WOŚP i sam szef Jurek Owsiak.

Nie chcemy rezygnować z wysłania dobrego sygnału do aniołów, i momentu, który jednoczy nas wszystkich

– czytamy.

Szczytny cel WOŚP

Za nami już 30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Fundacja po raz kolejny zagrała rekordowo – do północy zebrano już ponad 136 milionów złotych (rok temu finał zakończył się wynikiem 127 495 626 zł)! W tym roku zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na rzecz okulistyki dziecięcej, stąd też hasło „Przejrzyj na oczy”. Celem jest zapewnienie najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u najmłodszych.

Jakiekolwiek problemy z nim związane wpływają na ogólny rozwój i poznawanie świata, dlatego tak istotne jest szybkie stwierdzenie ewentualnych nieprawidłowości i podjęcie leczenia, a czynnikiem niezbędnym do prawidłowej diagnozy i wdrożenia terapii jest nowoczesny sprzęt, którego polskim placówkom brakuje

– możemy przeczytać na stronie WOŚP.

Krytyka Światełka do Nieba na WOŚP

Światełko do Nieba, czyli pokaz sztucznych ogni od lat jest nieodłączną częścią finału WOŚP. I w tym roku światełko do nieba tradycyjnie miało miejsce o godzinie 20:00. Organizowane jest ono w większych miastach, także wszędzie tam, gdzie działały sztaby zrzeszające wolontariuszy. Wiele osób z otwartą buzią spogląda wówczas na pięknie rozświetlone wówczas niebo. Wiele osób jest również przeciwna organizacji tego typu widowisk, o czym wielokrotnie możemy przeczytać w sieci.

Z całym szacunkiem i mega wsparciem dla WOŚP, zamieńcie Światełko do Nieba na pokaz laserów. Całe serce dla WOŚP, idei i 30-letniego pięknego trwania, ale niestety fajerwerki wzbudzają we mnie skrajne emocje. Pamiętajmy, żeby pomagając jednym, drugim nie wyrządzać krzywdy

– napisała jedna z internautek na oficjalnym facebookowym profilu WOŚP.

Krytyka Światełka do Nieba na WOŚP. Fundacja powołuje się na certyfikat CE

W obliczu negatywnych komentarzy, głos zabrali przedstawiciele WOŚP. Zwracają uwagę, że „Światełko do Nieba” jest już tradycją i zwieńczeniem wyjątkowego wieczoru. Z tradycji co prawda nie zrezygnowano, ale ustosunkowano się do wszelkich zarzutów. W konsekwencji znacznie ograniczono skalę pokazu, który częściowo wypełniały efekty świetlne. Zwrócono także uwagę, że wszystkie wykorzystywane ładunki posiadają europejskie certyfikaty CE. Certyfikaty są poświadczeniem, że wyrób został zbadany przez producenta i spełnia wymogi UE dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska.

Nie chcieliśmy rezygnować z tradycji, dlatego podjęliśmy decyzję, że wiele efektów pirotechnicznych zastąpimy generatorami płomieni. Zrezygnowaliśmy z dużych ładunków o kalibrze 100 mm, co spowodowało, że masa środków pirotecznicznych zmniejszyłą się o 2/3 w porównaniu do wysokiego pokazu podczas 25. Finału WOŚP. Także liczba wszystkich bomb pirotechnicznych została zmniejszona o 1/3. Liczba ładunków jednostrzałowych jest mniejsza o 10 proc. Zmniejszone są też ich kalibry z 50 mm do 30 mm. Ładunków wielostrzałowych jest mniej o ponad 25 proc. Nie było także ładunków, które emitują efekty błyskowo-hukowe, które są głównym źródłem hałasu

– informują przedstawiciele WOŚP.

Przedstawiciele WOŚP tłumaczą:

Wykorzystaliśmy głównie ładunku klasy T2- teatralne, zamiast F4 – widowiskowe. Generatory płomieni praktycznie w ogóle nie generują hałasu. Wszystkie ładunki posiadają europejskie certyfikaty CE, potwierdzone przez notyfikowane laboratoria. Jedną z wielu norm jakie musi spełnić taki ładunek, jest ten dotyczący hałasu. Ten był nie większy niż 108-109 decybeli (90 db to ruch uliczny, 100 db to motocykl bez tłumika, a 110, to piła łańcuchowa.) Dodatkowo, pokaz trwał 3 minuty 59 sekund.

Nie chcemy rezygnować z wysłania dobrego sygnału do aniołów, i momentu, który jednoczy nas wszystkich

– czytamy.

Do zarzutów odniósł się Jerzy Owsiak, prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Na zarzuty dotyczące Światełka do Nieba podczas konferencji prasowej po finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odpowiedział także założyciel i prezes Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak. Owsiak zwrócił uwagę na skrócony czas trwania pokazu, który wynosił niespełna 4 minuty, „a nie kilka godzin non stop, jak to jest w przypadku Nowego Roku”. Głowa WOŚP odniosła się także do „mocy” samego pokazu. Jurek Owsiak zaznaczył, że podczas Światełka do Nieba wykorzystano 67% mocy tego, co byli w stanie zrobić wcześniej. Mimo to całą winę za zorganizowanie kolejnego pokazu bierze na siebie.

Miasto nie jest winne. My jesteśmy winni. A więc moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, że zdecydowaliśmy się ten pokaz zrobić (…). Całą winę biorę na siebie, ja osobiście

– mówił na konferencji prezes zarządu WOŚP Jerzy Owsiak.

A jakie jest Twoje zdanie? Czy Światełko do Nieba powinno zostać z nami? Wyobrażacie sobie WOŚP bez pokazu sztucznych ogni?

Światełko do nieba 2022. Wyglądało, jakby Pałac Kultury stanął w ogniu!

Źródła: www.o2.pl, www.instagram.com
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować