Krystyna Loska ma głodową emeryturę. Po ponad 30 latach pracy w telewizji!
Krystyna Loska ma głodową emeryturę po kilkudziesięciu latach pracy. Karierę zaczynała w latach 60-tych. Na szczęście może liczyć na wsparcie rodziny.
Problem składek
Krystyna Loska należy do gwiazd, które po kilkudziesięciu latach pracy otrzymują głodowe emerytury. Do ich grona należą również: Grażyna Barszczewska, która w ogóle nie otrzymuje emerytury z ZUS, bo nie odprowadzała składek, Laura Łącz i Alicja Majewska, które otrzymują po tysiąc złotych miesięcznie i Beata Tyszkiewicz, której emerytura wynosi 1300 złotych. Ryszard Rynkowski pobiera zaś 1160 zł emerytury, a Maryla Rodowicz może liczyć na 1670 zł.
Loska, która karierę zaczynała na początku lat 60-tych w katowickim radiu, a po 10 latach została spikerką w TVP, ujawnia w rozmowie z Super Expressem, że jej emerytura jest bardzo niska:
Teraz to jest tysiąc coś tam.
Krystyna Loska ma głodową emeryturę
Jak niedawno wyjaśniła prezeska ZUS-u, prof. Gertruda Uścińska artyści często są sami sobie winni, bo podpisując umowy o dzieło, nie pomyśleli o dobrowolnym odprowadzaniu składek emerytalnych. Jak tłumaczyła w Money.pl:
To kwestia opłacania składek. W wielu wypadkach wolne zawody, artyści zawierają umowy o dzieło, które nie rodzą żadnego obowiązku ubezpieczenia społecznego. Jest tu zasada wzajemności, proporcjonalności, adekwatności. Jeśli płacimy mało do ZUS, to i świadczenie jest niskie. Generalnie można powiedzieć tak: trzeba płacić składki, by budować kapitał emerytalny. Zdarzają się przypadki, że takie osoby nie mają w ogóle składek emerytalnych na naszym koncie, a w debatach publicznych ostro podnoszą, że są bez uposażenia.
Nie wiadomo, jaką umowę podpisała z TVP Krystyna Loska w czasach PRL-u. Jednak raczej wątpliwe, by spikerka mogła być wówczas zatrudniona na umowę o dzieło, ponieważ nie była twórcą ani artystką. Dużo bardziej prawdopodobne wydaje się, że otrzymywała niską pensję podstawową, od której były odprowadzane składki i dodatki funkcyjne, na przykład za dyżury redakcyjne.
W każdym razie po latach emerytura okazała się głodowa i gdyby nie wsparcie rodziny, głównie córki, Grażyny Torbickiej, legendzie TVP nie wystarczyłoby nawet na leki.