Koronawirus usprawiedliwia pobicie i zabójstwo? Bulwersujący projekt posłów PiS
Koronawirus usprawiedliwia pobicie i zabójstwo? Posłowie Zjednoczonej Prawicy złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu Covid-19. Zdaniem karnisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr. Mikołaja Małeckiego, w projekcie znalazł się zapis, który nigdy znaleźć się nie powinien. Czy to oznacza, że posłowie PiS chcą legalizacji przemocy?
Projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu Covid-19
W środę posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy, który wzbudził liczne kontrowersje. Chodzi o zmianę ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. O sprawie poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jest to projekt do ustawy z 2 marca, który wprowadza między innymi art. 10 d. To właśnie on wzbudził liczne wątpliwości.
Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione
– brzmi fragment projektu.
Posłowie PiS chcą usprawiedliwić przemoc?!
Koronawirus usprawiedliwia pobicie, a nawet zabójstwo?
„Fakt” zapytał o wspomnianą poprawkę karnisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr. Mikołaja Małeckiego. Jego zdaniem taki przepis nigdy nie powinien znaleźć się w ustawodawstwie. Dlaczego?
Według Małeckiego przepis jest tak ogólny, że może nawet usprawiedliwić… pobicie i zabójstwo!
Przepis ma usprawiedliwić różnego rodzaju nadużycia władzy i działania bez podstawy prawnej. Chodzi np. o niekorzystne transakcje związane z zakupem maseczek ochronnych czy respiratorów. Ale przepis jest tak ogólnie napisany, że wpadnie w niego wiele innych zachowań typowo kryminalnych, które mogą nie mieć nic wspólnego z Covidem, ale sprawca tak się będzie tłumaczył
– komentuje Małecki w rozmowie z „Faktem”.
Choć brzmi to co najmniej absurdalnie, jeśli przestępca usprawiedliwi swoje działanie zapobieganiem COVID-19, może się okazać, że jego czyn przestanie być przestępstwem.
(…) może to być np. wypchnięcie z autobusu osoby, która zdjęła maseczkę, albo nawet, jeśli ktoś sobie wyobrazi, że w ten sposób skutecznie będzie walczył z epidemią – śmiertelne pobicie, bo jego zdaniem w interesie społecznym będzie leżało to, by ta osoba nie zarażała innych
– twierdzi Małecki.
Chodzi o ochronę służby zdrowia?
Posłowie PiS tłumaczą, że przepis miałby chronić pracowników służby zdrowia, którzy walczą z epidemią. W uzasadnieniu projektu napisano:
Wiedza o COVID-19 jakkolwiek jest coraz większa, to wciąż niedostateczna, aby móc przewidzieć każdy aspekt walki o zdrowie i życie zakażonych.
Podsumowując, w stanie epidemicznym może się zdarzyć tak, że konieczne będą działania niestandardowe.
Zdaniem eksperta z UJ, są to niewiarygodne tłumaczenia, ponieważ przepis nie zwiększa ochrony prawnej lekarzy, których chronią inne przepisy KK.
Według karnisty (a także całej opozycji), chodzi raczej o usprawiedliwienie samowoli władzy. Np. wtedy, gdy dojdzie do protestów jakiejś grupy zawodowej. Wtedy każde przekroczenie uprawnień ze strony policji, będzie tłumaczone działaniem w interesie społecznym.
Co ciekawe, posłowie chcą, żeby przepis dotyczył również czynów popełnionych przed jego wejściem w życie.