×

Koronawirus. Śmierć 4-miesięcznego dziecka, które walczyło 30 dni z zakażeniem

Koronawirus. Śmierć 4-miesięcznego dziecka, u którego zakażenie wykryto dopiero w drugim teście laboratoryjnym. Niemowlę od miesiąca zmagało się z poważnymi dolegliwościami. Chociaż wydawało się, że dziewczynka zdrowieje, w ciągu kilku godzin jej stan nagle się pogorszył…

Koronawirus: śmierć 4-miesięcznego dziecka

Już kilkakrotnie w mediach pojawiały się doniesienia o śmierci najmłodszej ofiary koronawirusa. Wiek ofiar Covid-19 stopniowo ulegał obniżeniu. Teraz jednak trudno mieć wątpliwości, że to 4-miesięczne niemowlę jest „rekordzistą” w tej kategorii.

Niedawno urodzona Jay-Natalie La Santa, córka nowojorskiego strażaka, od miesiąca walczyła z zakażeniem. Gdy trafiła 21 marca do szpitala z wysoką gorączką, od razu przeprowadzono test na obecność koronawirusa. Wynik był negatywny. Badaniu zostali poddani także jej rodzice. Również w ich organizmach nie stwierdzono patogenu Covid-19. Dziewczynka była otoczona bardzo dobrą opieką. Lekarze mieli świadomość, że od urodzenia zmaga się z chorobą serca, dlatego postępowali wyjątkowo ostrożnie. Po jakimś czasie zadecydowano o powtórzeniu badań.

Babcia dziewczynki Wanda La Santa wspomina:

Powtórne badania potwierdziły jednak zakażenie. Pierwsze 16 dni dziecko nie spało i „walczyło z chorobą”.

Wdrożono odpowiednie leczenie i zdawało się, że sytuacja stopniowo ulega poprawie. Dziecko zostało wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej. Po tygodniu jego wyniki się poprawiły. Babcia niemowlęcia pamięta, że przez jakiś czas wnuczka czuła się lepiej:

Przełamała gorączkę, wyglądało na to, że zdrowieje.

Niespodziewane pogorszenie stanu zdrowia

Płuca Jay-Natalie zaczęły się oczyszczać. 20 kwietnia rodzice spotkali się z lekarzami. Rokowania były optymistyczne. Niespodziewanie w przeciągu zaledwie kilku godzin jej stan diametralnie się zmienił i dziecko zmarło.

W ciągu kilku minut jej puls zaczął spadać, jej oddech ustawał i zatrzymała się akcja serca.

Jay-Natalie zmarła 20 kwietnia. Pogrążona w smutku babcia dziewczynki apeluje do ludzi, by nie bagatelizowali zagrożenia jakie niesie w sobie epidemia koronawirusa.

Chcę, żeby ludzie zrozumieli i wiedzieli, że to poważne. To nie żarty.

Rodzina nie może dojść do siebie po odejściu dziecka. Babcia dziewczynki zaznaczyła, że chciałaby, aby historia Jay-Natalie była dla ludzi przestrogą by zachowywali wszelkie środki ostrożności. Nowojorska straż pożarna, której pracownikiem jest ojciec zmarłej dziewczynki opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła swoje współczucie.

W tym tragicznym czasie nasze myśli i modlitwy są z rodziną La Santa.

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować