×

W całej Polsce kontrole ruszyły pełną parą. Tego kontrolera musisz wpuścić do domu

Sezon grzewczy to wzmożone kontrole pieców w prywatnych domach. Kontrolerzy mogą bez zapowiedzi pojawić się w naszym domu, by sprawdzić czym palimy. Urzędnik państwowy czy pracownik straży miejskiej może nawet zajrzeć do kotła i pobrać próbki popiołu.

Kontrole pieców w prywatnych domach

Kryzys energetyczny i wysokie ceny węgla spowodowały, że w wielu domostwach w sezonie grzewczym ludzie palą czym popadnie. Sposobów, by zaoszczędzić, jest wiele. Niestety nieuczciwość może słono kosztować, ponieważ w każdej chwili mogą pojawić się kontrolerzy pieca. W większości przypadków kontrole prowadzone są wyrywkowo, jednak zdążają się takie, które są wynikiem zgłoszenia.

Czym nie wolno palić? Niedopuszczalne jest spalanie wszelkich odpadów, starych ubrań, malowanego drewna, paneli podłogowych czy płyt paździerzowych. Jednocześnie też palenie wszystkimi innymi materiałami, które znajdują się „na zakazanej liście”. Nie tylko szkodzą one naszemu zdrowiu, ale równolegle doprowadzają do niszczenia pieca i przewodów kominowych. Palenie zakazanym paliwem może spowodować nasłanie na nas kontroli.

Kontrole pieców w prywatnych domach przeprowadzają strażnicy miejscy/gminni, urzędnicy z urzędu marszałkowskiego, gminy, miasta czy powiatu. Mają na celu ochronę nie tylko przyrody ale także ludzkiego zdrowia.

Wikimedia Commons

Wikimedia Commons

Czy trzeba wpuścić kontrolera?

Mamy obowiązek wpuścić do domu strażnika miejskiego lub urzędnika upoważnionego do przeprowadzania kontroli. Mówi o tym art. 379 ust. 6. ustawy o ochronie środowiska. Jednak przed wpuszczeniem takiej osoby, warto wylegitymować ją i upewnić się, co do jej zamiarów. Zazwyczaj oględziny odbywają się w godzinach od 6 do 22.

Udaremnienie kontroli pieca jest złamaniem prawa. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat trzech. Kontrolerzy mają prawo skontrolować domy prywatne, a także punkty usługowe, zakłady przemysłowe itp.

W momencie gdy okaże się, że złamano przepisy, strażnik miejski może wystawić mandat od 20 do 500 zł. Jednocześnie w ekstremalnych sytuacjach kontroler może skierować do sądu wniosek o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości do 5000 zł. Przesłanką do takiego działania jest naruszenie art. 334 Prawa ochrony środowiska. W sytuacji spalania zabronionych odpadów w grę wchodzi też art. 191 ustawy o odpadach.

Źródła: www.o2.pl, kobieta.interia.pl
Fotografie: Wikimedia commons

Może Cię zainteresować