×

Nawałka upokorzył Błaszczykowskiego na meczu z Japonią. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca

Polska wygrała „mecz o honor” z Japonią 1:0, a tym samym nieco osłodziła sobie porażki, jakie odniosła z Kolumbią (0:3) i Senegalem (1:2). Zwycięstwo z pewnością cieszy, jednak to, co działo się pod koniec spotkania, woła o pomstę do nieba. Coś takiego nie powinno mieć miejsca w żadnym sporcie, a już na pewno nie podczas jednej z największych imprez sportowych na świecie. Ten obrazek z pewnością na długo pozostanie w pamięci polskich kibiców jako podsumowanie tegorocznego występu naszej reprezentacji na MŚ. Teraz całą sytuację postanowił skomentować sam Błaszczykowski, który podczas meczu z Japonią został jednym z najbardziej skompromitowanych zawodników. Zasłużył sobie na takie potraktowanie?

Sytuacja Błaszczykowskiego

Tuż przed zakończeniem meczu Polska-Japonia widzimy, jak Kuba Błaszczykowski stoi przy linii i czeka na wejście na boisko. I choć wydawać by się mogło, że przeprowadzenie zmiany to tylko formalność, w tym przypadku było zupełnie inaczej. Wszystko za sprawą Japończyków, którzy ze stoickim spokojem wymieniali piłkę na swojej połowie boiska. Kiedy Błaszczykowski nie mógł zostać wpuszczony na murawę, ponieważ piłka od dłuższego czasu nie wychodziła za boisko, doszło do kuriozalnej sytuacji. Selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, pokazał Grosickiem, by ten… zaczął symulować kontuzje! Jak powiedział, tak „TurboGrosik” zrobił – położył się na murawie. Sędzia w tym czasie zakończył mecz.

Japonia i tak „wygrywała”

Przypomnijmy, że Japończycy byli w komfortowej sytuacji ponieważ przegrana 0:1 i bilans żółtych kartek dawał im awans do fazy pucharowej. Nie chcieli zatem stracić kolejnego gola, dostać kolejnej żółtej kartki, a co za tym idzie nie zależało im również na zdobyciu bramki i zremisowaniu z naszą drużyną. Najsmutniejsze jest jednak w tym wszystkim to, że polska reprezentacja nie robiła dosłownie nic, aby odebrać piłkę i pokazać, że chcą walczyć do samego końca.

Tego nie można było nazwać meczem. Pierwszy raz widziałem, że przegrywająca drużyna chce przegrać i jeszcze boi się kogokolwiek dotknąć by nie wylecieć z turnieju przez kartki. Im szybciej o tym meczu zapomnimy, tym lepiej – mówi prezes PZPN, Zbigniew Boniek

Zachowanie selekcjonera

Choć Adam Nawałka z pewnością nie miał złych intencji wobec Błaszczykowskiego, wyszło żenująco. Cały incydent ze zmianą to chyba najgorszy scenariusz, a zarazem upokorzenie, jakie mógł sobie wyobrazić Kuba. Nasz wojownik z pewnością inaczej chciał zapamiętać te zawody – kontuzja, przez którą mecz z Senegalem zakończył po pierwszej połowie, grzanie ławki rezerwowych podczas spotkania z Kolumbią, a podczas meczu z Japonią stanie przez kilka minut za linią boczną i przyglądanie się, jak zawodnicy przeciwnej drużyny podają sobie piłkę.

Całą sytuację, do której doszło pod koniec meczu z Japonią, postanowił skomentować na swoim Facebooku brat Kuby, Dawid Błaszczykowski.

Pytam się, kur***, czym sobie zasłużył na taki brak szacunku? – napisał

Na komentarz całej sytuacji pozwolił sobie również Dariusz Dziekanowski – były polski piłkarz, trener i działacz piłkarski.

Kuba może czuć się upokorzony i sfrustrowany. Wiemy, jak ambitnym jest zawodnikiem, na pewno mocno przeżył sytuację. Poza tym Błaszczykowski bardzo wiele dał tej reprezentacji. To, co zrobił Nawałka, jest dla mnie niedopuszczalne, nie można tak traktować zawodnika… Wystarczył mocniejszy pressing i Polacy odebraliby piłkę w dwadzieścia sekund. Zamiast tego patrzyli na rywali. A później ten pomysł z Grosickim… czekałem, aż obok niego położy się jakiś Japończyk. Wyszło komicznie. Cóż, żaden piłkarz nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji jak Błaszczykowski. Nie zasłużył na takie potraktowanie.

Relacja Błaszczykowskiego z trenerem

Kuba już od kilku lat żyje z trenerem w chłodnych relacjach. Wszystko zaczęło się od momentu, kiedy polski selekcjoner przekazał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiego. Kolejnym „pstryczkiem w nos” było niepowołanie Błaszczykowskiego na waży mecz eliminacyjny, który rozegraliśmy z Irlandią.

Po tym, co się wydarzyło, w pewnym sensie można powiedzieć, że mleko się wylało. Nie do końca czułem wsparcie. Gdzieś tam go zabrakło… Sam fakt, że wyszło to w mediach, zanim ja się dowiedziałem… Po pierwsze, coś jednak zrobiłem dla reprezentacji i chyba moje rozstanie z opaską powinno wyglądać inaczej. Po drugie, trener powtarzał, że zawsze o wszystkim dowiemy się pierwsi. Ciężko byłoby mi ponownie zaufać ludziom, którzy w takim momencie, w jakim się teraz znajduję, tak ze mną postępują – podsumował Błaszczykowski

Błaszczykowski w końcu wrócił i to w wielkim stylu, co pokazał na Euro 2016. To właśnie tam zasłynął jako najlepszy polski zawodnik turnieju. I choć nie wykorzystał rzutu karnego w meczu z Portugalią, można śmiało powiedzieć, że to on doprowadził naszą drużynę do ćwierćfinału Mistrzostw Europy, za co jesteśmy mu niezwykle wdzięczni. Kolejnym jego celem miały być Mistrzostwa Świata, na których miał pokazać się z jeszcze lepszej strony. Niestety, rzeczywistość w tym przypadku okazała się być zupełnie inna.

Ostatni turniej

Starsi odchodzą, młodsi przychodzą – tak samo jest w polskiej reprezentacji piłki nożnej. Nie da się ukryć, że wielkimi krokami nadchodzi zmiana pokoleniowa naszych zawodników. Jak będzie wyglądała przyszłość Błaszczykowskiego? Piłkarz zawsze podkreślał, że nigdy nie zrezygnuje z występów w polskiej reprezentacji, a to, czy zostanie do niej powołany, zależy tylko i wyłącznie od decyzji selekcjonera. Jest jednak w pełni świadomy tego, że nie jest już najmłodszym zawodnikiem i  prawdopodobnie już niedługo będzie musiał pożegnać się z kadrą. Można było to wywnioskować chociażby na jednej z ostatnich konferencji, w której miał okazję uczestniczyć.

Chciałem bardzo podziękować kibicom za eliminacje i za ten turniej. Za to, że okazali nam wsparcie w tych wszystkich ciężkich momentach. I że cały czas je okazują. Chciałbym podziękować również wam, dziennikarzom, za to, że niejednokrotnie poświęcacie swój własny czas, ale nie zawsze otrzymujecie od nas odpowiedzi

Kuba, mamy nadzieję, że jeszcze nieraz zobaczymy Cię na boisku, bo wniosłeś do naszej reprezentacji więcej niż ktokolwiek inny. Dziękujemy!

Może Cię zainteresować