×

Ten krótki komentarz Roberta Lewandowskiego przed finałem mówi wszystko

To tylko jedno słowo, jakie zamieścił przy najnowszej fotce na Insta, ale jeśli ktoś zna kontekst to wie, że ten krótki komentarz Roberta Lewandowskiego mówi wszystko. Podpis zdjęcia ze zdobycia bramki w meczu z Olympique Lyon poruszył fanów znakomitego napastnika.

Wymowny komentarz Roberta Lewandowskiego

Robert zamieścił przy wpisie tagi @fcbayern #ucl #onestepcloser. Nie ma wątpliwości, że finał Ligi Mistrzów i ostateczne zwycięstwo w niej to coś, na co czekał od wielu, wielu lat. Do tej pory nigdy nie udało mu się zdobyć tego tytułu i jest to coś, czego zdaniem wielu komentatorów sportowych w jego karierze wielkiego piłkarza brakuje, niczym wisienki na torcie.

Trudno więc się dziwić, że zdjęcie ze zdobycia bramki w meczu z Olympique Lyon podpisał słowem „FINAL(LY)” (z ang. “finał, nareszcie”).

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

FINAL(LY) ??⚽ @fcbayern ? #ucl #onestepcloser

Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)

Złośliwość losu

Lewy najbliżej był sięgnięcia upragnionego tytułu 7 lat temu, kiedy grał jeszcze w Borussi Dortmund. Ale wtedy jego zespół w wielkim finale przegrał z… Bayernem Monachium.

Ze swoim obecnym klubem nigdy nie udało mu się być tak blisko upragnionego lauru. Bayern przez ostatnie lata zwykle bardzo dobrze radził sobie w krajowych rozgrywkach, ale wypadał raczej blado w rywalizacji z innymi europejskimi zespołami.

Bayern tym razem też zdeklasuje rywala?

Wydaje się, że tym razem nic nie jest w stanie powstrzymać jego drużyny przed sięgnięciem po najwyższe klubowe trofeum Europy. Bayern Monachium idzie przez rozgrywki jak burza. W Lidze Mistrzów od 10 spotkań nie tylko nie przegrał, ale nawet nie zremisował w żadnym meczu.

Ale to mało powiedziane, niemiecki zespół nie tyle po prostu wygrywa ze swoimi rywalami. On ich po prostu deklasuje. A czasem wręcz ośmiesza, tak jak to miało ostatnio miejsce w przypadku wygranej 8:2 z „dumą Katalonii” FC Barceloną.

komentarz Roberta Lewandowskiego

W niedzielę rozstrzygnięcie

Ale Paris Saint-Germain to bynajmniej nie „chłopcy do bicia”, tylko bardzo mocna drużyna, która też dobrze radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach. Może nie mogą się pochwalić tyloma spektakularnymi zwycięstwami, ale w finale, na Estádio da Luz w Lizbonie, może to nie mieć znaczenia. 

O tym, czy kapitan naszej reprezentacji sięgnie w końcu po upragnione trofeum przekonamy się już w niedzielę o 21.00.

Źródła: zestadionu.pl, sport.radiozet.pl, www.instagram.com
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować