×

Komenda cały czas jest przesłuchiwany. „Nie będę ukrywał, że jestem na tabletkach”

Tomasza Komendę i jego historię zna każdy. Spędził w więzieniu 18 lat za morderstwo, którego nie popełnił. To były ciężki okres nie tylko dla niego, ale i dla rodziny, która próbowała udowodnić, że ich syn i brat jest niewinny. To była walka z wiatrakami, ale w końcu się udało. Znalazł się ktoś, kto im uwierzył i postanowił, że pomoże.

Śledztwo cały czas trwa. Wszyscy chcą dowiedzieć się tego, jak mogło dojść do takiej niewyobrażalnej pomyłki

Po raz kolejny w łódzkiej prokuraturze przesłuchiwano Tomasza Komendę. Całość trwała kilka godzin, w czasie których mężczyzna musiał wracać do chwil, które wolałby wymazać niż rozpamiętywać. Zwierzył się tuż po nich, że dużo go to kosztuje.

Chciałbym, żeby to się już skończyło, żebym mógł normalnie żyć. Nie będę ukrywał, że jestem na tabletkach uspokajających. Korzystam także z pomocy psychologa

8 sierpnia prokuratura zapytała go o cały pobyt w więzieniu. To było najcięższe przesłuchanie Komendy

Musiał odtworzyć sobie wszystkie te lata, w których walczył o każdy dzień. Był poniżany i znęcano się nad nim, a wszystko to wróciło jak bumerang w czasie rozmowy z prokuraturą. Skazano go za gwałt i zabójstwo 15-latki, a zbrodniarzy, którzy popełniają takie zbrodnie, nie traktuje się dobrze. Są bici i wyzywani. Współwięźniowie nie dają takim ludziom spokoju.

Komenda mówił, że jest niewinny, ale nikt mu nie wierzył. Słyszał wtedy: „Tak, jasne. Jesteś tak niewinny jak cała reszta, która tutaj siedzi”. Nie dawano mu spokoju w każdej życiowej sytuacji. W łaźni był atakowany za pomocą mydeł włożonych do skarpet. Gdy przechodził obok więźniów, słyszał także wyzwiska „Ty pedofilu”. Tomasz Komenda nie jest w stanie nawet zliczyć sytuacji, w których nocą był okradany.

Niestety znęcali się nad nim także strażnicy, którzy zmuszali go między innymi do tego, aby się rozbierał przy otwartych drzwiach, a wszystko po to, aby go zawstydzać przed innymi. Niewinnie oskarżony człowiek ma nadzieję, że niedługo jego koszmar się skończy: „Mam nadzieję, że winni zostaną skazani. Teraz ja czuję, że rozdaję karty”.

Śledztwo trwa od kilku miesięcy. Przesłuchiwany jest nie tylko Komenda i jego rodzina, ale i wszyscy ci, którzy mieli do czynienia na przestrzeni lat z tą sprawą

Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, mówi: „Śledztwo prowadzone jest dwutorowo. Badane są nieprawidłowości dotyczące postępowania, które doprowadziło do skazania Tomasza Komendy, m.in. ustalamy, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów i zeznań, a także zatajania tych, które świadczyłyby o jego niewinności. A jeżeli tak, to kto za to odpowiada”.

A post shared by TVN24 (@tvn24.pl) on

Akta sprawy to w sumie ponad 70 tomów. Sprawdzane są dokładnie wszystkie dokumenty, które mogą mieć jakikolwiek związek z tą sprawą. Ciężko także powiedzieć, ile jeszcze potrwa śledztwo. Krzysztof Kopania zapewnia, że śledztwo musi zostać dokładnie przeprowadzone i nie ma mowy, aby tym razem doszło do jakichkolwiek pomyłek.

Może Cię zainteresować