×

Skandaliczne zachowanie księdza w czasie pogrzebu. Wyrzucił kobietę z kościoła

Żałobniczka zwróciła księdzu uwagę na łamanie obostrzeń przez uczestników mszy. Wówczas kobieta została wyproszona z kościoła. „Wyjdź stąd. Nie przeszkadzaj” – usłyszała.

Kobieta została wyproszona z kościoła

O sprawie pani Danuty pisze „Dziennik Wschodni”. Kobieta uczestniczyła w sobotę (27 marca) w pogrzebie, który odbywał się w Józefowie nad Wisłą (woj. lubelskie). Żegnała koleżankę, która zmarła na Covid-19. Podczas mszy zauważyła, że wiele osób nie ma na sobie maseczki.

Strasznie się zdenerwowałam, bo zobaczyłam, że wielu ludzi nie ma maseczek. Wielu miało też poodsłaniane nosy. Postanowiłam, że po mszy porozmawiam z nimi. Powiem, że nie mogą się tak zachowywać, bo mamy pandemię i mnóstwo ludzi każdego dnia umiera. Mam kłopoty z pamięcią i dlatego postanowiłam nagrać na telefonie, kto nie ma maseczki. Zrobiłam tak, bo nie zapamiętałabym wszystkich osób. Chciałam ich potem na spokojnie o te maseczki poprosić, bo przez ich zachowanie wkrótce i dla młodych może już nie być miejsc w szpitalach.

– wspomina żałobniczka w rozmowie z gazetą. Wzięła więc do ręki telefon i zaczęła nagrywać. To jednak nie spodobało się proboszczowi, który zwrócił kobiecie uwagę.

Proszę księdza, dlaczego ludzie są bez maseczek?

Ksiądz w odpowiedzi zapytał „Ale proszę pani, czy jest pani z policji?”. Na nagraniu widać, że do kobiety podszedł kościelny, który nie miał maseczki. Wyprosił kobietę i powiedział „Wyjdź stąd. Nie przeszkadzaj”.

Żałobniczka posłusznie opuściła kościół. Na koniec jednak powiedziała do duchownego: „To ksiądz jest zagrożeniem dla ludzi! Ludzie umierają!”. W odpowiedzi usłyszała „Proszę pani, każdy człowiek jest wolny”.

Ksiądz nie uznaje maseczek

Według pani Danuty ksiądz jest przeciwnikiem maseczek, a jego przyzwolenie na brak ich noszenia może doprowadzić do kolejnych śmierci. „Dziennik Wschodni” postanowił porozmawiać też z innymi parafianami. Większość z nich krytycznie patrzy na łamanie przez proboszcza obowiązujących restrykcji. Jak ujawnił jeden z wiernych:

Ksiądz przed kościołem opuszczał kobietom maseczki z twarzy. Mówił, że w kościele trzeba je zdejmować. W piątek na Drodze Krzyżowej było 50 osób. Wiem, bo liczyłem. Cztery miały maseczki.

Okazuje się, że część mieszkańców Józefowa zaczęła chodzić na msze do innych kościołów. Inni, bojąc się zakażenia, zupełnie zrezygnowali z uczestnictwa we mszy świętej. Natomiast niektórzy chodzą właśnie do tej parafii, ponieważ nie trzeba nosić maseczek.

„Dziennik Wschodni” o zaistniałej sytuacji postanowił porozmawiać z samym proboszczem. Ten zaprzecza, jakoby miał wyrzucić kobietę z kościoła lub kazał wiernym ściągać maseczki:

Nie było takich sytuacji. Zresztą przed kościołem umieszczona jest informacja i każdy wie jakie są obostrzenia. Ja nie mam jednak ustawowego prawa żeby ten obowiązek wymuszać. Może ktoś nie może maseczek nosić. Nie mogę kontrolować i prosić o pokazanie dokumentów, czy są jakieś przeciwskazania.

Źródła: www.dziennikwschodni.pl, wiadomosci.radiozet.pl, www.fakt.pl
Fotografie: Twitter, www.flickr.com

Może Cię zainteresować