"Kobieta z brodą" - tak o nim pisały media. Co dzisiaj słychać u Conchity Wurst?

Jego obecność na Instagramie śledzi współcześnie ponad 400 tys. osób. Artysta wciąż chętnie stosuje makijaż i nosi wyrazistą biżuterię, lecz eksperymenty z wizerunkiem rezerwuje głównie na występy. Przypomnijmy, że pomysł stworzenia alter ego przyszedł mu do głowy około 2011 roku, podczas podróży po Kolumbii.

Poprzez przeistoczenie się w "kobietę z brodą", chciał zwrócić uwagę na problem dyskryminacji i nietolerancji, których sam doświadczył. Pseudonim Wurst odnosi się do niemieckiego wyrażenia "das ist mir Wurst", co interpretujemy jako "to mi obojętne".

Conchita Wurst podczas rozmowy z TVN24 zasugerowała, że spotkała się z niezrozumieniem, dlaczego – mimo posiadania brody – nie może być drag queen. To zaskoczyło ją, że nawet w takiej społeczności napotkała na szufladkowanie. Ludzie powinni być tolerancyjni i otwarci. Widząc sprzeciw, postanowiła zostawić brodę, by poprzez nią coś przekazać. Podkreśliła, że chociaż nie wszyscy muszą ją kochać, powinni uszanować fakt jej istnienia i obecności.

Obecnie Thomas nie wzbrania się przed pokazywaniem w obu swoich odsłonach, z łatwością przeistaczając się z jednej w drugą. Nadal jest wierny swoim wartościom i zobowiązaniom, dążąc do walki z przejawami nietolerancji i dyskryminacji. W komunikacji w mediach społecznościowych ponownie identyfikuje się jako Conchita Wurst.