×

Edyta postanowiła przełamywać stereotypy. Udowadnia, że „baba na budowie” to nic dziwnego

Edyta ma 23 lata. Pracowała w sklepie. Nie było źle, ale cały czas czuje, że czegoś jej brakuje. W końcu odkryła swoje powołanie. Teraz przełamuje stereotyp budowlańca i na równi z kolegami z pracy remontuje i muruje. Swój niecodzienny zawód pokazuje w filmikach na YouTube. Chce udowodnić, że dziewczyny też mogą pracować na placu budowy.

Handel to nie jej bajka

Dziewczyna skończyła technikum handlowe. Po szkole zatrudniła się w sklepie spożywczym. Praca nie była jakaś szczególnie wymagająca, ale po powrocie do domu nie miała już na nic siły. Bardzo szybko stwierdziła, że wybór zawodu był błędem. Była na tyle odważna, by zrezygnować z pracy i odnaleźć pasję:

Może to dziwnie zabrzmi, ale pewnego dnia zrozumiałam, że tak naprawdę to chciałabym budować i remontować domy

Kiedy odkryła, że budowlanka to coś, co chcę robić nie miała za wiele doświadczenia. Wiedziała tyle, co nauczyła się przy pomaganiu rodzicom w budowaniu rodzinnego domu. Z zainteresowaniem patrzyła na pracę budowlańców.

Nikt nie traktował jej poważnie

Pracę na budowie bierze na poważnie, więc wiedziała, że musi iść na odpowiednie kursy. Wspomina, że przy zapisywaniu się na szkolenie, pani która przyjmowała zgłoszenia dwa razy dopytywała się, czy na prawdę chce się zapisać. Na kursie też nikt nie myślał, że przyszła bo naprawdę chce budować domy. 23-latka podkreśla:

W ogóle nie traktowali mnie poważnie. „Baba na budowie” wykraczała poza ich granice wyobraźni

Na szczęście Edyta była na tyle pewna siebie, że nie dała się złamać przez złośliwe docinki. Dodatkowo rodzice bardzo ją dopingowali:

Mój tata jest typową „złotą rączką”. Potrafi majsterkować i lubi to robić. Zawsze z zaciekawieniem słuchał, gdy opowiadałam, czego się nauczyłam

Pracuje na swoim

Po kursie zaczęła od zera. W końcu nie miała żadnych znajomości ani doświadczenia. Musiała sobie wyrobić dobrą opinię, bo przecież wszyscy wiedzą, że w tej branży to podstawa. Postanowiła, że skoczy na głęboką wodę i od razu założy własną działalność gospodarczą.

Edyta nie wstydzi się, że pierwsze zlecenie dostała nie ze względu na to co potrafi, ale po znajomości. Zdaje sobie sprawę z tego, że inaczej nie mogłaby zacząć, bo nikt obcy nie zatrudni kogoś bez doświadczenia.

23-latka wie jak wyjść na swoje. Wie, że ze względu na płeć, niektórzy mogą próbować ją oszukać i proponować mniejszą stawkę. Musi, więc trzymać rękę na pulsie i sprawdzać stawki rynkowe za każdą usługę. Nie chce pracować za mniejsze pieniądze niż jej koledzy po fachu.

Na rynku usług budowlanych jest już ponad rok. Zaczynała od mniej wymagających rzeczy, więc na początku głównie szpachlowała i malowała. Teraz decyduje się podejmować bardziej skomplikowane zlecenia:

Jak coś mi nie wychodzi, to douczam się z internetu albo podpytuję kogoś z większym doświadczeniem. Każde nowe zadanie traktuję jak wyzwanie i dlatego uwielbiam swoją pracę. Daje mi taki zastrzyk adrenaliny, że nawet po całym dniu zasuwania jak mrówka mam energię, żeby zająć się jeszcze domowymi obowiązkami

Nie ma koleżanek z budowy

Edyta zaznacza, że nie spotkała w swojej branży innej kobiety. Ale kompletnie nie wstydzi się tego, czym się zajmuje. Kiedy mówi nowo poznanym osobom o swojej pracy, rzadko spotyka się z negatywnymi reakcjami:

Ludzie głównie reagują totalnym zdziwieniem. Jedynie w komentarzach pod filmikami, które wrzucam na YouTube, czasem ktoś napisze coś przykrego, ale staram się tym nie przejmować i dalej robić swoje

Możliwe, że inne dziewczyny w pracy na budowie odstrasza wszechobecny kurz i brud. Dla Edyty to nie jest jakiś ogromny problem, chociaż przyznaje, że musi poświęcić dużo czasu na domycie rąk i włosów po szpachlowaniu, czy malowaniu. Ostatecznie każda praca ma jakieś minusy.

Lubi wglądać kobieco

23-latka podkreśla, że mimo wykonywania tak męskiego zawodu, nie ma problemu z tym, żeby poczuć się kobieco:

W wolny dzień lubię założyć na siebie sukienkę czy buty na obcasie. Myślę, że wyglądam wtedy jak normalna dziewczyna. I chciałabym też mieć normalnego chłopaka

Jeśli chodzi o miłość, to dziewczyna na razie nie ma szczęścia. Mimo tego, że wykonuje męski zawód, nie znalazła w pracy potencjalnego kandydata do podbicia jej serca. Ma swój ideał mężczyzny. Nie chodzi o wygląd. Chciałaby, żeby wspierał ją, bez względu na tym czym się zajmuje.

Edyta dalej chce rozwijać swoją działalność. Czuje, że budowlanka to jej powołanie. W przyszłości chciałaby zatrudnić pracowników i podejmować coraz większe zlecenia.

Bardzo szanujemy taką pogoń za marzeniami. Mamy nadzieję, że Edyta osiągnie wszystko co zaplanuje.