Kinga Rusin porównała dzieci do psów. Jej komentarz nie do końca spodobał się rodzicom
Kilka dni temu Kinga Rusin w dość szokujący sposób wytłumaczyła swoje chodzenie z pieskiem do restauracji. Jej komentarz był do tego stopnia kontrowersyjny, że niektórzy rodzice nie pozostawili na niej suchej nitki, są też tacy, którzy przyznali jej rację…
Ukochany pupil
Kinga Rusin w zeszłym roku zdecydowała się na zakup psa, za którego zapłaciła ponad 4 tysiące złotych. Jej pupil otrzymał imię Czarek i zajął bardzo ważne miejsce w sercu prezenterki.
Zabiera go ze sobą, gdzie tylko może
Gwiazda zdradziła, że stara się spędzać z Czarusiem jak najwięcej czasu. Wyznaje, że jest przeciwniczką zostawiania zwierzaków bez opieki na długi czas, dlatego sama zabiera swojego pieska, gdzie tylko może, w tym również do pracy, a nawet do…restauracji. Dlatego zazwyczaj wybiera takie lokale, do których wstęp mają zwierzaki.
Czaruś grzeczniejszy od niejednego dziecka
Wybieram tylko restauracje, do których wpuszczane są psy. Czarek zawsze zachowuje się grzecznie i zna swoje miejsce. Często dzieci robią w restauracjach większe zamieszanie i są gorsze od psów. Wszystko zależy od wychowania i socjalizacji, czy to psa, czy dziecka. Czarek zachowuje się jak anioł. Siedzi grzecznie obok, nikogo nie zaczepia i nie szczeka.