8-latka nie spała, stała się nerwowa i smutna. Szybko okazało się, że winę ponosi katechetka
Kilka dni temu na łamach Newsweek’a ukazał się artykuł, którego jedną z bohaterek jest pani Kinga Łyszczyńska spod Warszawy. Kobieta podzieliła się tym, co spotkało jej córkę na lekcji religii.
Zmiana zachowania
Mama dziewczynki przyznaje, że choć nie jest osobą religijną, wszystkie jej dzieci zostały ochrzczone i przystąpiły do pierwszej komunii. Nie widziała też problemu w tym, aby uczęszczały na katechezę w szkole. Jednak do czasu. Wszystko zmieniło się, kiedy kobieta zauważyła olbrzymie zmiany w zachowaniu swojej córki.
Wszystko zaczęło się od tego, że niedługo po komunii zauważyłam potężną zmianę w zachowaniu mojej córki, nagle przestała sypiać w nocy, odpowiadała krzykiem i stała się nerwowa
Szokująca prawda
Pani Kinga postanowiła, że postara się dowiedzieć, co takiego się stało. Zaczęła dopytywać swoją kilkulatkę, dlaczego tak bardzo zmieniło się jej zachowanie i czy ktoś zrobił jej krzywdę. Szybko okazało się, że winę za taki stan rzeczy ponosi katechetka. Nauczycielka wspaniałomyślnie oświadczyła dzieciom, że każdy, kto nie chodzi regularnie do kościoła z pewnością umrze we śnie, a po śmierci będzie smażył się w piekle.
Internetowe działania
Pani Łyszczyńska wiedziała, że nie może tak tej sprawy zostawić. Postanowiła zareagować, jak najszybciej. Zaczęła od poszukiwania rad w Internecie. Później, chcąc pomóc rodzicom w podobnej sytuacji, założyła grupę: „Nasze dzieci nie chodzą na religię”.
Szukałam rad, podpowiedzi, jak się zachowywać w podobnych sytuacjach, szczególnie, że mieszkamy w małym miasteczku pod Warszawą, gdzie wszyscy się znają, co oznacza, że moje dzieci mogą zostać skazane na ostracyzm środowiska
Konfrontacja
Kobieta ostatecznie wypisała córkę z religii. Później zażądała również spotkania z dyrektorem szkoły oraz z katechetką. Długo musiała jednak czekać:
Kilkakrotnie przede mną uciekała, w końcu jakoś ją dopadłam. Zapytałam się wprost pani od religii, dlaczego tak durne rzeczy opowiada małym dzieciom? Patrząc mi się w oczy wyparła się wszystkiego, dając mi do zrozumienia, że mam córkę kłamczuszkę
Gdy pani Łyszczyńska usłyszała odpowiedź katechetki, nie wytrzymała.
Naprawdę sądzi pani, że to w wyniku bezczelnego łgarstwa? Moje dziecko zachowywało się tygodniami, jak zombie, nie spało, nie jadło, nie chciało chodzić do szkoły!
Pozostał niesmak
Z tą sprawą nie zrobiono jednak nic. Co więcej, Pani Kinga mówi, że problemu szukano w jej córce:
Raz usłyszałam w szkole, że moje dziecko ma problemy, powinno chodzić na terapię. A jeszcze lepiej by było, gdyby zaczęło znowu chodzić na religię
*Zdjęcia mają charakter poglądowy