×

Kinga Duda zabiera głos w sprawie aborcji. „Nie mogę się z tym pogodzić”

Kinga Duda zabiera głos w sprawie aborcji. Okazuje się, że ma dużo więcej do powiedzenia niż jej tata, a już na pewno o wiele więcej niż tradycyjnie milcząca mama.

Protesty przeciw zakazowi aborcji

22 października Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z Konstytucją punkt 2 ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny dopuszczający możliwość terminacji ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Od chwili opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw legalna aborcja będzie możliwa jedynie w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa lub zagraża życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej.

W ten sposób został naruszony tak zwany kompromis aborcyjny, obowiązujący od 27 lat. Zanim wszedł on w życie, aborcja była w Polsce całkowicie legalna, praktycznie na życzenie. Zaostrzenie tzw. kompromisu lokuje Polskę pod względem restrykcyjności przepisów aborcyjnych w gronie takich państw jak: Boliwia, Peru, Namibia, Niger, Czad czy Algieria. Restrykcyjne prawa aborcyjne obwiązują w większości krajów Afryki i Ameryki Południowej, państwach arabskich i niektórych innych krajach z większością muzułmańską.

W odpowiedzi na wyrok TK na ulice wyległy tłumy Polek i Polaków, głównie młodych, przerażonych wizją rodzicielstwa, które może zamienić się w tortury. Prezydentowa Agata Duda, jak zwykle, nie zajęła stanowiska w tej kluczowej dla kobiet kwestii. Prezydent Andrzej Duda lakonicznie stwierdził po wyroku:

Uważałem i uważam, że każde dziecko ma prawo do życia

Po czym poddał się testowi na obecność koronawirusa i poszedł na L4…

Kinga Duda zabiera głos

Na szczęście przynajmniej jego córka miała odwagę wypowiedzieć się w tej sprawie. W dyplomatycznym wpisie na Twitterze ujawnia, że nie jest zwolenniczką zmuszania kogokolwiek do bohaterstwa:

Nie potrafię się w pełni postawić w sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, która oczekując dziecka, dowiaduje się, że stwierdzono u niego ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu. Wierzę, że zgodnie z moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. Nie uważam jednak, że inne kobiety mają myśleć i działać w taki sam sposób jak ja. Każdy człowiek ma wolną wolę (…) Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godzinę po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości, z jej własnymi przekonaniami. Bo to ta kobieta mierzy się z konsekwencjami swojej decyzji do końca życia.

Jednocześnie stwierdziła, że nie odpowiadają jej metody protestu stosowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, a już zwłaszcza krytyka rządów Prawa i Sprawiedliwości, które od lat bezkrytycznie popiera jej tata:

Dyskusja, która pierwotnie dotyczyła wyroku, wydaje się aktualnie buntem przeciwko wszystkiemu. Część protestujących ucieka się do działań skrajnych, na które nie można wyrażać zgody – akty przemocy, niszczenie mienia, kościołów, obrażanie osób, które nie podzielają poglądów skrajnej grupy protestujących. Wyrażanie poglądów w sposób agresywny i obraźliwy, nawołujący do łamania prawa, przez jakąkolwiek osobę czy stronę sporu, nie może być akceptowane.

 

Źródła: wiadomosci.onet.pl, www.tvp.info, www.polsatnews.pl
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować