×

Dramatyczne wyznanie Maryli Rodowicz. Mało kto wie, jak wyglądało jej dzieciństwo

Ponad 50 lat na polskiej scenie muzycznej – Marylę Rodowicz znają i kochają kolejne pokolenia Polaków. Jednak okazuje się, że niewiele brakowało, a znana piosenkarka wybrałaby zupełnie inną życiową drogę… Maryla Rodowicz zdradziła sekret z dzieciństwa!

W takiej roli nikt jej sobie nie wyobrażał…

Królowa jest tylko jedna

Choć nie wszyscy należą do jej fanów, wszyscy znają jej piosenki. Przeboje Maryli nucą kolejne pokolenia Polaków. Udało jej się to, czego nie udaje się osiągnąć wielu wokalistkom – jej kolejne hity przechodziły do historii polskiej muzyki.

Znakiem rozpoznawczym Maryli do dzisiaj są długie blond włosy. Od początków kariery, gwiazdę uważano za jedną z najpiękniejszych polskich wokalistek. Udowadnia to nagranie z 1970 roku:

Niech żyje bal, Małgośka, Sing Sing i wiele innych – do dziś królują na najważniejszych wydarzeniach muzycznych w Polsce i w największych rozgłośniach radiowych.

Niewiele brakowało, by artystka została kimś zupełnie innym. Jej wyznanie zaskakuje!

Maryla Rodowicz zdradziła sekret

Będąc małą dziewczynką, Maryla uczęszczała do przedszkola katolickiego. Być może stąd wziął się jej późniejszy pomysł na życie.

W programie Przesłuchanie, artystka wyznaje:

Gdy byłam mała, myślałam, że będę zakonnicą.

Siostry zakonne w dzieciństwie intrygowały piosenkarkę. Czy fascynację pomyliła z powołaniem?

Na antenie TVP Info, Rodowicz przyznaje:

Chociaż te siostry były niedobre i nas biły, to jednak podobały mi się ich kostiumy, takie długie, tajemnicze sukienki.

To dosyć dziwna fascynacja, ponieważ, jak wspomina piosenkarka, w placówce prowadzonej przez siostry zakonne, panowała duża dyscyplina.

Rodowicz musiała klęczeć w kącie

Siostry zakonne były surowe – miały stosować wobec podopiecznych kary cielesne. Jedną z form „wynagradzania” za przewinienia, było klęczenie w rogu z podniesionymi rękami.

Mała Maryla była ponoć śmieszką, za co często była karana i zmuszana do klęczenia w kącie.

Dzieciństwo pod opieką sióstr Maryla wspomina raczej jako traumatyczne. Mimo tego, surowe siostry jednocześnie ją przerażały i… fascynowały. Na tyle, że chciała zostać jedną z nich.

Dziś, widząc na scenie barwną, często ekstrawagancką artystkę, ciężko sobie to wyobrazić.

Jak doszło do tego, że Maryla zmieniła jednak zdanie co do swej przyszłości?

Muzyka w sercu

Miłość do muzyki i śpiewu pojawiła się w szkole podstawowej.

W rozmowie z serwisem PAP Life, artystka wspomina:

Na koloniach i obozach sportowych wręcz rwałam się do śpiewania. Dużo jeździłam z gitarą w liceum, a potem występowałam w klubach studenckich. Właściwie odkąd pamiętam śpiewałam i szybko to stało się moim marzeniem.

Być może właśnie ta artystyczna dusza sprawiała, że wokalistka często była karana przez zakonnice. Surowe wychowanie w przypadku artystki sprawiło, że dziś jest znana jako wyjątkowo barwna postać estrady, która nie boi się wzbudzać kontrowersji i lubi się wyróżniać.

Czy – patrząc dzisiaj na wokalistkę – ktoś potrafiłby sobie ją wyobrazić jako zakonnicę?!

Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Facebook.com

Może Cię zainteresować