Prosiła o urlop, by czuwać nad umierającym synem. Kierowniczka kazała jej przyjść do pracy
Empatia w dzisiejszych czasach to wartość cenniejsza niż złoto. Gdy wszechobecny jest pęd za pieniędzmi i brak zrozumienia dla drugiego człowieka, taka historia jak ta przeraża jeszcze bardziej i pokazuje, że człowiek człowiekowi wilkiem… Gdy ktoś bliski jest poważnie chory, powinieneś oczekiwać pewnego poziomu współczucia i zrozumienia ze swojego miejsca pracy, prawda? Niestety nie wszyscy mieli okazję to poczuć.
Crystal Reynolds Fisher z Albion w stanie Michigan przeżyła dramat, gdy jej 18-letni syn w jednej chwili źle się poczuł i z podejrzeniem sepsy w ciężkim stanie trafił do szpitala. Walczył o życie, a kobieta ostatnie o czym myślała to pójście do pracy. Nie wiedziała nawet, czy jej dziecko przeżyje.
Przerażona i bezradna kobieta napisała do kierowniczki stacji benzynowej, na której pracuje, że nie będzie w stanie pojawić się w pracy
Kobiecie wiadomość od zrozpaczonej matki najwyraźniej się nie spodobała
Otrzymała bezduszną odpowiedź, że nie ma takiej możliwości, aby nie pojawiła się w pracy, bo jej zdaniem to nieodpowiedzialne. Crystal nie mogła uwierzyć w to, co czyta, dlatego zdecydowała się upublicznić całą rozmowę z przełożoną.
„Cześć Dawn, Crystal z tej strony. Daję Ci tylko znać, że mój syn cały czas jest w szpitalu i aparatura podtrzymuje jego życie, więc dopóki jego stan się nie poprawi, nie będę mogła pracować. Mogę Cię poinformować, gdy się polepszy i będę mogła wtedy wrócić do pracy bez żadnych problemów”
Nie tak robimy w naszej firmie, więc rozumiem, że odchodzisz z pracy
Dobrze, to jak w takim razie robimy, jeśli moje dziecko walczy o życie? Nigdy nie powiedziałam, że odchodzę, więc rozumiem, że mnie zwalniasz?
Jeśli nie możesz przyjść do pracy, to znaczy, że z niej odchodzisz
To nie jest tak… Daję Ci znać, że nie mogę przyjść do pracy, ponieważ moje dziecko walczy o życie. Informuję cię z wyprzedzeniem”
Nie będę z tobą tutaj dyskutować. Nie ma powodu, abyś nie mogła pracować i ja nie będę tolerować takiego dramatyzowania. Koniec rozmowy. Jeśli jutro nie będzie Cię na twojej zmianie, to odbieram jako rezygnację z pracy
Ok, to nie jest wizyta u lekarza czy dentysty, tylko chodzi o życie mojego dziecka, o czym zresztą rozmawiałyśmy. Skontaktuję się w takim razie w tej sprawie z firmą, bo ja nigdy nie zrezygnowałam z pracy!!
A nie możesz pracować, bo? Nie dramatyzuj
A czy Ty byłabyś w stanie iść do pracy i funkcjonować, gdyby Twoje dziecko walczyło o życie?
Tak, byłabym w stanie, bo cały czas mam rachunki do zapłacenia, a dzięki temu bym nie myślała też o tym, co się dzieje. Nie możemy po prostu przychodzić do pracy, kiedy nam się podoba. Twój syn jest w najlepszym miejscu, jakie może być. Ja muszę otworzyć jutro sklep i na tym się skupiam
Ci, co przeczytali te wiadomości, nie mogli uwierzyć, że można aż tak nie mieć serca
Wszyscy byli zniesmaczeni zachowaniem menadżerki, a do sieci stacji paliw Folk Oil napłynęło tysiące wiadomości od ludzi, którzy domagali się sprawiedliwości dla samotnej matki trójki dzieci, której syn walczy o życie. Odpowiadając na publiczne naciski, Folk Oil wydało komunikat prasowy:
Przeanalizowaliśmy i stwierdziliśmy, że sytuacja była niewłaściwie rozwiązana bez empatii, którą tak bardzo cenimy jako firma. Bardzo nam z tego powodu przykro. W wyniku tego, co spotkało panią i pani rodzinę, podjęliśmy decyzję o tym, że ta kierownik dłużej nie będzie pracować dla naszej firmy. Potwierdziliśmy również pani Crystal, że może poświęcić dziecku swój wolny czas w trudnym okresie. Chcielibyśmy także podziękować państwu za troskę