×

Kazanie na pogrzebie Krawczyka przejdzie do historii. Padły mocne słowa

Mimo pandemii pod łódzką archikatedrą zebrały się tłumy ludzi chcących towarzyszyć Krzysztofowi Krawczykowi w jego ostatnim rejsie. Rejsie po morzu łez, bo nawet ci, którzy nigdy nie spotkali osobiście artysty, nie potrafili ukryć wzruszenia. Tak samo jak biskup Antoni Długosz, przewodniczący nabożeństwu. Jego kazanie na pogrzebie Krawczyka poruszyły wszystkich.

Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka i rozpacz jego żony Ewy

Mówią, że czas leczy rany. Ale kto stracił ukochaną osobę, ten wie, że czas tylko potęguje tęsknotę. Dla żony Krzysztofa Krawczyka, która spędziła u jego boku prawie 40 lat, to było najtrudniejsze rozstanie w życiu. Czy kamery powinny pokazywać moment, w którym żona po raz ostatni żegna ukochanego męża? Na to pytanie pewnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pani Ewa wiedziała, że jej cierpienie zobaczy cała Polska.

Zdjęcia zapłakanej wdowy, która przytula się do trumny, poruszyły wiele osób. W sieci pojawiły się komentarze internautów, których szczerze współczują pani Ewie.

Moje serce jest rozwalone na mnóstwo małych kawałeczków, jak widzę żonę śp. Krzysztofa Krawczyka

Ryczę jak bóbr, gdy oglądam ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Ból wdowy łamie mi serce

Boże, żona Krzysztofa Krawczyka rzuciła się na trumnę z płaczem. Serce mi pękło

Widok zrozpaczonej żony Krzysztofa Krawczyka rozwalił mnie doszczętnie

– czytamy w komentarzach.

Kazanie na pogrzebie Krawczyka

Ogromne współczucie płynęło również ze słów, które biskup Antoni Długosz skierował do wdowy podczas wyjątkowego kazania.

Kazanie na pogrzebie Krawczyka

Msza w łódzkiej archikatedrze rozpoczęła się 10 kwietnia o godz. 12. Nabożeństwo poprowadził abp Grzegorz Ryś i bp Antoni Długosz. Jego przemówienie, choć pełne słów pocieszenia, wycisnęło wiele łez…

Kazanie na pogrzebie Krawczyka

Biskup rozpoczął od zacytowania piosenek Krzysztofa Krawczyka. „Jak minął dzień…” i „Rysunek na szkle”.

Jest gdzieś niebo jak len. Noc za krótka na sen. Dom gdzie czeka znów ktoś. I gdzie miejsca jest dość dla spóźnionych gości. Twój rysunek na szkle, tylko na nim już dziś nie ma mnie. Oto wokalista i kompozytor Krzysztof Krawczyk wyruszył parostatkiem w piękny rejs, statkiem na parę piękny rejs. Najpiękniejszy, bo wieczny

– zaczął biskup.

Potem duchowny w piękny sposób mówił o przemijaniu. Podkreślił, że „Krzysztof umarł dla świata, ale narodził się dla nieba”. Następnie w pięknych, dających nadzieję słowach, zwrócił się do zrozpaczonej żony zmarłego.

Uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka

Dzisiaj płaczę razem z Ewą, która zdała egzamin z miłości do męża. Była dla niego całym westchnieniem i za każdym razem to dla niej śpiewał: 'Bo jesteś ty, zaczynasz ze mną dzień, bo jesteś wciąż, gdy zaczyna się noc. Ja wszystko mam, cóż więcej mógłbym chcieć, bo jesteś Ty i zawsze tu bądź’. Ewuniu, dzisiaj to Twoja droga krzyżowa, ale pamiętaj, że na tej twojej Golgocie, choć z boku – jesteśmy z Tobą. Dziś Krzysztof dziękuje Ci za tę wspólną życiową podróż, która trwała od chwili poznania w Chicago, aż 39 lat. Choć Krzysztof nie wystąpi już na żywo, nie udzieli wywiadu, nie zadzwoni i nie odbierze telefonu i nie przytuli swoich najbliższych, będzie obecny jeszcze bardziej niż za życia.

Kazanie biskupa Długosza poruszyło nawet tych, którzy słyszeli je jedynie podczas telewizyjnej transmisji. Bez wątpienia przejdzie do historii…

Fotografie: TVP Info

Może Cię zainteresować