×

Rosjanie wyjaśniają katastrofę samolotu. Do pożaru nie doszło przez uderzenie pioruna

Katastrofa samolotu w Rosji kosztowała życie 41 ofiar. Początkowo podejrzewano, że przyczyną pożaru maszyny było uderzenie pioruna. Okazało się, że to piloci popełnili błąd.

Katastrofa samolotu w Rosji

Pożar samolotu na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo, badała Federalna Agencja Transportu Lotniczego. Zaraz po tragedii, jej przyczyny dopatrywano się w uderzeniu pioruna. Wyładowanie miało sprawić, że uszkodzona została instalacja elektryczna samolotu. Specjaliści ustalili jednak co innego.

Instagram

Instagram

Piloci popełnili błędy

Katastrofa samolotu w Rosji miała miejsce m. in., ponieważ kapitan podchodził do lądowania z przekroczeniem maksymalnej masy. W stosunku do dopuszczalnej masy lądowania, samolot był za ciężki o 1,6 tony. Piloci przekroczyli dopuszczalną masę, ponieważ nie pozbyli się nadmiaru paliwa w zbiornikach. Na razie nie wiadomo, dlaczego postąpili w taki sposób.

Piloci popełnili kilka błędów. Zbyt gwałtownie i szybko podeszli do lądowania, co sprawiło, że samolot kilka razy odbił się od pasa. Całą sytuacje doskonale widać na nagraniu z lotniska. Kiedy samolot ostatni raz zetknął się z pasem lotniska, nie wytrzymały zbiorniki. Paliwo wyciekło z nich prosto na silniki, co poskutkowało ich zapłonem. Chwilę, w której zapaliły się one, uwiecznił na nagraniu jeden z pasażerów samolotu Suchoj Superjet 100.

Katastrofa samolotu w Rosji pokazała nieprawidłowości w działaniu służb

W związku z katastrofą samolotu w Rosji, specjaliści zwracali uwagę, że nie tylko piloci popełnili błędy. Eksperci mieli również wątpliwości, co do działań służb. Dla przykładu, wystarczy wspomnieć, że straż pożarna zaczęła gasić płonącą maszynę dopiero po 2 minutach. To znacznie dłużej, niż przewidują procedury.

W płonącym samolocie znajdowało się 78 osób, w tym 5 członków załogi. Niestety, 41 z nich nie udało się uratować. Wśród ofiar był jeden z członków załogi, który nie zdołał uciec z samolotu, ponieważ do samego końca pomagał w ewakuacji pasażerów.

Eksperci nadal wyjaśniają katastrofę. Możliwe, że na jaw wyjdą kolejne fakty

Może Cię zainteresować