×

Katarzyna Dowbor ujawnia, dlaczego odrzucane są zgłoszenia do „Nasz nowy dom”

Wkrótce na antenie Polsatu pojawi się nowy sezon programu „Nasz nowy dom”. Życie wielu rodzin znów zmieni się na zawsze, ale nie wszyscy otrzymują taką szansę od losu. Katarzyna Dowbor ujawnia, dlaczego zgłoszenia niektórych rodzin zostają odrzucone.

Kiedy początek nowego sezonu?

Nasz nowy dom” to jedna z najpopularniejszych produkcji Polsatu. Emitowana od 2013 roku, wciąż cieszy się ogromną sympatią widzów. Do tej pory powstało 15 serii programu, ale pora na kolejne.

Od 3 marca o godz. 20.05, w każdą środę i czwartek widzowie Polsatu będą mogli oglądać nowe odcinki programu. Przed nami 24 metamorfozy. Z pewnością znów nie zabraknie wzruszeń i łez szczęścia. Ekipa programu w kilka dni zmienia nie tylko mieszkanie czy dom, zmienia życie mieszkańców. Nic dziwnego, że chętnych do wzięcia udziału w programie nie brakuje. Ale niektórzy zostają zdyskwalifikowani już na starcie. Dlaczego?

Katarzyna Dowbor ujawnia: nie tak łatwo się dostać do programu

Gdy ekipa produkcji „Nasz nowy dom” przeprowadziła remont rodzinie ze Szczytna, reakcja ludzi była zaskakująca. Zamiast życzliwości, uczestników programu spotkała ludzka zawiść. Mieszkańcy Szczytna obrzucali kamieniami odnowiony dom, ponieważ uważali, że rodzina nie zasłużyła na pomoc telewizji.

Gdy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Szczytnie zażądał natychmiastowego zaprzestania produkcji, głos w tej sprawie zabrała Katarzyna Dowbor.

Te rodziny, które widzimy w odcinkach naszego programu są zawsze kilka razy sprawdzane pod wieloma aspektami. To nie jest tak, że remontujemy dom rodzinie, która wpadnie nam w oko, czy ją sobie wylosujemy. Sprawdzamy to z MOPS-ami, z władzami lokalnymi, z najbliższym otoczeniem

– tłumaczyła.

Dokładna weryfikacja sprawia, że zgłoszenia wielu rodzin zostają odrzucone. Powód Katarzyna Dowbor zdradziła w rozmowie z portalem Pomponik. Komu więc nie może pomóc ekipa remontowa programu?

Co jest największym problemem w Polsce, jeśli chodzi o własność? Nie robimy czegoś takiego jak zalegalizowanie spadku. Bardzo często jest tak, że rodziny mówią nam: „To jest nasz dom, bo dostaliśmy go od babci”, ale nie ma na to żadnego dokumentu, żadnego dowodu

– mówi Dowbor.

Nie doprowadzamy sprawy do końca, bo nie możemy robić domu np. gminie. Dopóki ten dom jest ruiną, nikt się nim nie interesuje. W momencie, kiedy go wyremontujemy, nagle może się okazać, że ta cudowna i wspaniała rodzina zostanie z niego wyrzucona, bo nie jest właścicielem

– wyjaśnia.

Prowadząca program „Nasz nowy dom” zaznaczyła również, że spośród zgłoszeń starają się wybrać te rodziny, które są najbardziej potrzebujące.

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować